Nie tak kibice oświęcimskiej Unii wyobrażali sobie początek rywalizacji w play-off. Ich ulubieńcy zebrali dziś po Wawelem tęgie lanie.
Spotkanie z faworyzowaną Comarch Cracovią goście rozpoczęli wybornie od gola Jana Danečka. Potem próbowali iść za ciosem i raz po raz ostrzeliwali krakowską bramką. Michael Łuba nie dawał się zaskoczyć. Tymczasem Adam Domogała objechał bramkę przyjezdnych i wepchnął krążek do pustej siatki. Potem kolejno trafiali Kasper Bryniczka, Petr Šinágl, Maciej Urbanowicz, Damian Słaboń (wykorzystał błąd Michala Fikrta, który zamiast zamrozić krążek nieumiejętnie wznowił grę) i Pawieł Worobjow. Trafienie Ondeja Kasperlíka na początku trzeciej odsłony nie mogło już wiele zmienić. Tym bardziej, że gospodarze nie dążyli do dwucyfrówki i byli bliscy zrealizowania celu. W trzeciej tercji krążek do bramki Unii posłali jeszcze Maciej Urbanowicz, Tomáš Sýkora i Petr Šinágl.
Jutro drugi mecz w tej parze, a dwa kolejne w środę i czwartek w Oświęcimiu.
Comarch Cracovia – Unia Oświęcim 9:2 (3:1, 3:0, 3:1)
Stan rywalizacji: 1:0 dla Comarch Cracovii
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski