5 grudnia w mobilnej aplikacji mObywatel pojawiło się mPrawo Jazdy. To oznacza, że nie trzeba teraz mieć tego dokumentu przy sobie, żeby jeździć samochodem czy motocyklem. Oczywiście dotyczy to osób, które mają w telefonie tę cyfrową aplikację.
Mobilne prawo jazdy nieco różni się od tego tradycyjnego plastikowego dokumentu, który dostaliśmy po uzyskaniu uprawnień do kierowania pojazdami. Nie jest to bowiem tylko skan tego dokumentu, lecz więcej danych, które system znajdzie w Centralnej Ewidencji Kierowców. Choćby informacja o naszych punktach karnych, których stan można teraz w każdej chwili sprawdzić. Warto wiedzieć, iż w przypadku kolizji czy wypadku, nasze cyfrowe mPrawo Jazdy, można będzie udostępnić drugiemu kierowcy.
W praktyce oznacza to, że obecnie policjant podczas kontroli drogowej, za pośrednictwem informatycznego systemu centralnej ewidencji sprawdzi, czy kierowca posiada uprawnienia. Jeśli zasięg sieci okaże się za słaby, patrol wtedy może połączyć się z dyspozytorem na komendzie i poprosić o wgląd do systemu i zweryfikowanie danych kierowcy.
I niezwykle ważna kwestia: polskie cyfrowe prawko nie będzie akceptowane za granicą. Powód jest prosty: krajowych praw jazdy nie ma w unijnej bazie danych. Jadąc za granicę trzeba zatem mieć przy sobie ten tradycyjny dokument, gdyż inaczej narazimy się na konsekwencje karne.