Nietrzeźwi rowerzyści nie są w przewadze na drogach powiatu cieszyńskiego. Zdecydowanie więcej jeździ pijanych kierowców samochodów oraz motorowerzystów. Problem jednak nie znika, ponieważ cyklistów na cyku nie ubywa.
Ze statystyk cieszyńskiej drogówki, obejmujących okres od początku maja do końca lipca wynika, że zatrzymano 7 osób jadących rowerem po użyciu alkoholu (wskazanie 0,2 – 0,5 promila) oraz 55 osób w stanie nietrzeźwym (wskazanie powyżej 0,5 promila). W analogicznym okresie 2017 roku było to odpowiednio 12 i 39 osób, zaś za cały miniony rok 41 i 156! Widać więc jasno, że jednośladami zdecydowanie częściej poruszają się osoby pijane. Rekordziści mieli po 2,5 i ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
Tymczasem od kliku lat za jazdę pod wpływem alkoholu na rowerze kary liberalizują się. Pijany rowerzysta nie trafi już do więzienia ani nie dostanie punktów karnych. Sąd nie zabierze też mu prawa jazdy na pojazd mechaniczny. Podstawową karą za jazdę na rowerze po wypiciu alkoholu stał się mandat. Jego wysokość zależy od tego, czy rowerzysta był w stanie po spożyciu alkoholu, czy jechał nietrzeźwy. W kodeksie wykroczeń jest ponadto zapis, że osoba przyłapana na jeździe po alkoholu rowerem, może dostać zakaz poruszania się rowerem.