Na stadionie w Czechowicach-Dziedzicach, miejscowy MRKS podejmował liderujący w czwartoligowej tabeli LKS Czaniec.
Goście po raz kolejny udowodnili, że są jak rozpędzony pociąg. Gospodarze natomiast, choć walczyli i mieli kilka sytuacji, choć niezbyt klarownych, przekonali się o sile rywala.
– Nie przesadzajmy, że Czaniec jest rozpędzonym pociągiem. Na pewno jest to drużyna, która gra solidną piłkę. Bardzo szanujemy rywala i nie bez przyczyny jest na pierwszym miejscu – komentuje trener MRKS-u Czechowice-Dziedzice, Piotr Mrozek.
– To był kolejny trudny mecz. Musieliśmy się mocno napracować, żeby zgarnąć trzy punkty, ale zespół konsekwentnie realizował przyjęty plan od początku do końca – mówi trener Czańca, Maciej Żak.
Więcej o meczu w najbliższym numerze “Kroniki Beskidzkiej”, który w kioskach pojawi się 18 października.
Autorem fotoreportażu jest Artur Jarczok.