Na terenie jednego ze stawów hodowlanych w Dębowcu, przy granicy z Ochabami, została znaleziona ranna czapla biała. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ptak, objęty w Polsce ścisłą ochroną gatunkową, został postrzelony. Jak informuje Leśne Pogotowie w Mikołowie, które zostało wezwane na miejsce, w niedalekiej odległości znaleziono kilka innych zastrzelonych ptaków.
Michał Pokrzywa, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Cieszynie, informuje, że w ostatnią niedzielę około godziny 10.39 dyżurny w Stanowisku Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Ustroniu odebrał zgłoszenie o czapli białej przymarzniętej do tafli lodu na jednym ze stawów hodowlanych w Dębowcu przy ulicy Szkolnej.
– Po dojeździe na miejsce okazało się, że czapla leży na tafli zamarzniętego stawu. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejscu i ewakuacji ptaka z lodu. Ranna w jedno skrzydło czapla została przekazana do Leśnego Pogotowia w Mikołowie – mówi Michał Pokrzywa.
Jacek Wąsiński, szef Leśnego Pogotowia, był w szoku, gdy przyjechał na miejsce. Szybko bowiem wyszło na jaw, iż do Mikołowa zawiezie nie tylko krwawiącą białą czaplę. “Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy okropnie zranioną białą czaplę, a w oddali na lodzie kilkanaście innych już martwych i zastrzelonych. Czaplę zabezpieczyły osoby, które ją znalazły wraz ze strażą pożarną. Po niecałej godzinie dostajemy kolejny telefon, że na stawie obok jest kolejna czapla tym razem siwa, również postrzelona! Przy tej drugiej czapli leżała świeżo zastrzelona inna czapla siwa, jeszcze ciepła ze szklistymi oczami ale widok lecącej krwi z jej oczu był koszmarny” – relacjonuje na profilu facebookowym Leśnego Pogotowia.
Wszystkie ptaki trafiły do kliniki weterynaryjnej w Chorzowie, gdzie zostały poddane badaniom rentgenowskim, a te martwe – sekcji zwłok.
“Czapla biała ma całkowicie połamane i strzaskane skrzydło oraz urazy wewnętrzne, jest w złym stanie. Czapla siwa ma uszkodzone oczy, odłamkami śrutów dostała w głowę, na szczęście nie są to trwałe uszkodzenia i oczy uda się uratować, ale widok lecącej krwi z jej oczu był koszmarny. Wszystkie czaple zostały poddane badaniu rentgenowskiemu, a te martwe zostały poddane sekcji, każda naszpikowana śrutami…” – relacjonuje na stronie facebookowej Leśnego Pogotowia z Mikołowa Jacek Wąsiński, jego właściciel.
Problemem zajmuje się “Głos Ziemi Cieszyńskiej”. W najbliższym wydaniu tygodnika, które ukaże się 26 lutego, będzie można przeczytać artykuł na ten temat.
W Dębowcu wszyscy wiedzą kto to. Lub inaczej jego ludzie.
dlaczego zajmuje się tym jakiś”głos ziemi..” a policja i prokuratura co robią?? przecież to kryminalna sprawa !!Gdzie my żyjemy??Zapewne zabójca nie jest myśliwym-nie wiadomo czy jest poczytalny-skąd ma broń -czy nie sa zagrożone inne zwierzęta chronione i ludzie?
Problemem zajmuje się Głos Ziemi Cieszyńskiej czy raczej fachowcy?
Czytaj ze zrozumieniem.
Akurat w/g polecenia przeczytałam i napisałam co napisałam. Dziękuję idolku, że kształtujesz swojego omnibusa ale tutaj nie trzeba.
Najwidoczniej komentujący Arnold też nie zrozumiał według Marka.
Przeczytaj po raz kolejny, pan Jacek Wąsiński zgłosił sprawę w Policji i urzędzie Gminy. Piszesz bzdury a czytać ze zrozumieniem nie potrafisz.