Strażnicy miejscy z Czechowic-Dziedzic poinformowali niedawno o dwóch interwencjach, które zakończyły się ujęciem sprawców poważnych wybryków chuligańskich, do jakich doszło na terenie tego miasta.
Pierwsza z interwencji miała miejsce pod koniec listopada. Patrol straży został wezwany późnym popołudniem do Centrum Edukacji Ekologicznej w Czechowicach-Dziedzicach przy ulicy Kotulińskiego. Nieznany sprawca miał tam zniszczyć cudze mienie. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zastali ognisko, w którym zauważyli spaloną państwową flaga zerwaną z budynku CEE. Strażnicy ugasili ogień. W czasie oględzin terenu odkryli, że uszkodzona została też elewacja budynku. Natomiast na wewnętrznym parkingu znaleźli zdewastowany samochód. Zaparkowane auto miało uszkodzoną tylną szybę oraz dach. Sprawca zdążył co prawda się ulotnić, lecz strażnicy sporządzili jego rysopis. Zabezpieczyli też prywatne rzeczy wandala, które ten pozostawił na miejscu swoich wybryków. Ustalono też do kogo należy uszkodzony samochód. Strażnicy przekazali sprawę policji, która podjęła dalsze czynności. Sprawa miała jednak dla strażników miejskich ciąg dalszy. Już następnego dnia wcześnie rano patrol straży został wezwany na ulicę Legionów, gdzie w pobliżu jednego ze sklepów nieznany mężczyzna miał zatrzymywać na drodze samochody i je uszkadzać. Informacja się potwierdziła. Gdy strażnicy próbowali zatrzymać chuligana ten nie stosował się do wydawanych poleceń. Jak opisują funkcjonariusze jego zachowanie było irracjonalne. Stawiał przy tym czynny i bierny opór. Strażnicy użyli wobec niego środki przymusu bezpośredniego w tym siły fizycznej, ręcznego miotacza gazu oraz kajdanek. Okazało się, że mężczyzna chwilę wcześniej dokonał zniszczeń w pobliskim sklepie. Zatrzymanym okazała się nim 38-latek, którego rysopis odpowiadał sprawcy aktów wandalizmu dokonanych kilka kilka godzin wcześniej na terenie CEE. Po ujęciu i obezwładnieniu mężczyzna został przekazany w ręce policji.
Minęło kilka dni a na terenie miasta doszło do podobnego incydentu. Tym razem operator czechowickiego monitoringu miejskiego zauważył mężczyznę na placu autobusowym przy ulicy Niepodległość, który chwilę wcześniej uszkodził przyczepę food tracka zaparkowanego przy Rondzie Solidarności. Na miejsce wysłano patrol. Sprawca zaczął uciekać na widok funkcjonariuszy. Nie stosował się do ich poleceń i był agresywny. Tak jak poprzednio, strażnicy zmuszeni byli sięgnąć po środki przymusu bezpośredniego i obezwładnić chuligana. Nawet po zatrzymaniu był agresywny i próbował się wyrwać interweniującym funkcjonariuszom. Zatrzymanym, okazał się 47- letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic. Z uwagi na to, że był w sztok pijany został odwieziony do izby wytrzeźwień w Bielsku-Białej. Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.