Kradli kamery monitoringu i nie domyślili się, że mogą zostać nagrani. Takich nierozgarniętych złodziejaszków zgarnęli policjanci w Czechowicach-Dziedzicach.
Kilka tygodni temu z bloków w centrum Czechowic-Dziedzic zginęło w sumie dziewięć kamer monitoringu. Kolejna kamera została skradziona z budynku stacji kontroli pojazdów. Wartość skradzionych przedmiotów oszacowano na blisko trzy tysiące złotych.
Policjanci poszukiwali łobuzów, którzy sami im to ułatwili. Okazało się, że jedna z kamer zarejestrowała moment kradzieży. Śledczy ustalili personalia sprawców i ich zatrzymali. 24-letni czechowiczanin i jego 18-letni wspólnik usłyszeli już zarzuty. W mieszkaniu należącym do starszego z nich policjanci odnaleźli część zrabowanego mienia. Jedną z kamer sprawca zamontował… w swoim domu. Za kradzieże grozi im teraz do pięciu lat więzienia.
