Dzisiaj wieczorem w Czernichowie doszło do pożaru samochodu. Kierującej nic się nie stało.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o 18.48. Prowadząca peugeota 307 kobieta w trakcie jazdy poczuła swąd. Zjechała na pobocze w rejonie karczmy „U Zohuliny”. Gdy otworzyła maskę, buchały już z niej płomienie. Na miejsce wysłano trzy strażackie zastępy, które szybko uporały się z zagrożeniem. Spłonęła komora silnika i deska rozdzielcza.
Jak się sprowadziło harmonijkę, a potem Zenek w szopie wyklepał, wyszpachlował, a Mietek po znajomości elektryke w stodole zrobił to co ma sie nie spalić?
Francuskie auta tak mają, nawet nowe. Niemal każdy samochód, który sam się zapala jest francuskiej marki. Nigdy takiego nie kupię, tym bardziej używanego.