Na Żywiecczyźnie wciąż nierozwiązany pozostaje problem z nocnymi dyżurami aptek. Ostatnio z ciekawym pomysłem wystąpił radny powiatowy Jacek Jarco (Polska 2050).
Problem zaczął się na początku pandemii w marcu ubiegłego roku.
– Z dnia na dzień okazało się, że apteki w Żywcu zrezygnowały z pełnienia nocnego dyżuru. Pozostawieni na lodzie mieszkańcy musieli w nocy jeździć po leki aż do Bielska-Białej – mówią radni miejski Marian Kastelik i radny powiatowy Jacek Seweryn.
Obaj interweniowali w tej sprawie w wielu instytucjach, w tym w Beskidzkiej Izbie Aptekarskiej.
– Tłumaczono, że apteki nie mają osób do pracy lub że przy nocnej sprzedaży sprzedawca musi się pochylić w okienku i przez to istnieje większe ryzyko zarażeniem koronawirusem – mówią radni, którzy o pomoc poprosili posłów z okręgu bielskiego, ale również parlamentarzyści nic nie wskórali.
Niedawno radny Jacek Jarco zwrócił się do starosty żywieckiego Andrzeja Kalaty z pytaniem, czy ma jakiś wpływ na pełnienie nocnych dyżurów aptek, których harmonogram zatwierdza Rada Powiatu. Dodatkowo zapytał, czy apteka w Szpitalu Żywiec mogłaby zostać udostępniona dla osób z zewnątrz przez całą dobę.
– Niestety, nie mamy bezpośredniego wpływu na apteki. W tym względzie prawo jest troszkę ułomne. Odgórnymi przepisami narzuca nam się, że mamy podjąć uchwałę z zatwierdzeniem harmonogramu pracy apteki, ale nie mamy możliwości, by wyciągnąć z tego konsekwencje i ukarać aptekę. Możemy tylko wystąpić do sądu. Wpływ na to ma Beskidzka Izba Aptekarska, ale nic nie robi. Niestety, apteki z Żywca odmawiają pełnienia nocnych dyżurów. Tłumaczą się tym, że przy Covid-19 aptekarz musi się pochylić przy okienku i jest narażony na zakażenie koronawirusem. Co do apteki w Szpitalu Żywiec, to był projekt i plan, aby była ona czynna przez całą dobę. Jednak w okresie covidowym szpital się zamknął i tego nie zrobiono – podkreśla starosta.
Zapowiedział, że będzie rozmawiał o tym z dyrekcją Szpitala Żywiec. W odpowiedzi na pytania „Kroniki” w tej sprawie, specjalista ds. komunikacji w Szpitalu Żywiec Karolina Kocięcka podkreśla, że rolą apteki szpitalnej jest zaopatrywanie w produkty lecznicze oddziałów szpitalnych oraz innych jednostek, takich jak Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i poradnie podstawowej opieki zdrowotnej, czyli lekarza rodzinnego.
– Taka apteka funkcjonuje w godzinach podstawowej pracy placówki. Jest ona dostępna wyłącznie dla personelu szpitala. Dyrekcja Szpitala Żywiec rozważa różne możliwości rozwoju działalności komercyjnej, w tym również apteki ogólnodostępnej. O wszystkich nowych usługach będziemy informować na bieżąco – podkreśla Karolina Kocięcka.
Zatem mieszkańcom powiatu żywieckiego na razie nie pozostaje nic innego jak wyjazd po leki w nocy do Bielska-Białej.
Ja słyszałem wersję drugiej strony i brzmi ona tak: jest za mało farmaceutów chętnych do pracy, utrzymywanie dyżurów nocnych, które są nieopłacalne, wymagałoby zamykania apteki w dzień ze względu na brak pracowników i w konsekwencji doprowadziło do bankructwa.
Jeśli tak jest w istocie, to w gospodarce wolnorynkowej pozostaje jedynie zastosowanie subwencji lub powołanie spółki komunalnej, czyli samorządowej apteki – o ile udałoby się wykazać że spełnia ona wymogi ustawy.
To chyba jedyne miasto w którym nie ma nocnej apteki.
Basenu otwartego dla mieszkańców miasta też nie ma , mimo że wody w koło jest pełno.
Na Ukrainie mogą być takie miasta.
Bardzo przepraszam wszystkich za poniższe komentarze mojej imienniczki. Oczywiście są one nie na temat i nic nie wnoszące do poruszanego problemu. A wracając do sprawy to myślę że dobrze byłoby gdyby włodarze miasta poprosili jedną z największych sieci aptekarskich w kraju o otwarcie punktu calodobowego. Myślę że w tak dużym powiacie utarg nocny byłby spory a mieszkańcy zadowoleni.
Nie załapałeś podszywacz problemu zasadniczego. A jest nim problem, że przy nocnej sprzedaży sprzedawca musi się pochylić w okienku. A pochylenie się a więc i wypięcie się to niebezpieczeństwo wszelakie, wiedzą to szczególnie aptekarki. Bez znaczenia jest proszenie największej czy też mniejszej sieci aptek jeśli w każdym wypadku wchodzi w grę pochylanie się przy okienku. Co zatem zrobić? może wyżej umieścić okienko?
Powtórzę za klasykiem :Nie chce mi się z tobą gadać… PISZ SOBIE DALEJ TE FARMAZONY.
Jeśli zwracasz się do mnie to jak nie chce Ci się ze mną gadać? Z sensem, podszywacz, z sensem.
To, że myślisz, że utarg będzie duży, nie oznacza, że masz rację. Na dodatek w aptekach nie utarg decyduje o opłacalności, tylko zysk. W przypadku leków refundowanych, a zapewne dostępu do takich byś oczekiwała w nocy lub dni wolne, tzw. marża jest mikroskopijna. To fakty, a nie bajki.
A był PRL i żadnego problemu z nocnymi dyżurami aptek nie było, komu to przeszkadzało.
Radni Polska 2050 mają klub a z ciekawym pomysłem występuje tylko 1 radny a dwóch innych z klubu się przygląda? Dwóch radnych nie z klubu interweniuje? – trzeba ich wciągnąć do klubu Polska 2050 aby nie było, że 1 składa interpelację a dwóch innych “na złość klubowi” interweniują. Coś to nie tak z klubem, efektywnością klubu.
Ludzie!!! Czy nie widzicie że to problem ” pazernych” właścicieli aptek którzy na cenach leków zbijają fortuny. Przecież za pracę w nocy trzeba więcej płacić. To nie brak ludzi czy covid tylko kasa.
Jest nadzieja, apteka szpitalna rozważa mimo, że nie musi. Po solidnym rozważeniu może… ale rozważenie w tej chwili jest najważniejsze. Ile czasu trzeba rozważać? – też do rozważenia.
Po rozważeniu apteka szpitalna będzie, tak samo jak SOR, dostępna tylko dla osób ze skierowaniem od lekarza rodzinnego.