Wciąż w kryzysie pogrążona jest suska Babia Góra, która po dwóch porażkach (przynajmniej na murawie), dziś zaledwie zremisowała z BCS Zawoja. W efekcie wizja awansu mocno oddaliła się od podopiecznych Grzegorza Kmiecika.
O pierwszej połowie można jedynie napisać tyle, że się odbyła. Obie ekipy miały po jednej okazji do zdobycia bramki. Najpierw Kamil Wolski odbił piłkę, która z najbliższej odległości zmierzała do zawojskiej siatki. Po chwili nikt z gości nie zdołał wepchnąć futbolówki, która po rzucie rożnym przetoczyła się wzdłuż bramki strzeżonej przez Artura Kachnica. Wystarczy powiedzieć, że w drugiej sytuacji kibice gości, ale także sfrustrowani postawą swoich pupili suszanie, widzieli już gola.
Po zmianie stron wydawało się, że wskazówki jakich w szatni udzielił swoim podopiecznym Grzegorz Kmiecik przyniosły efekt. Gospodarze zaczęli grać szybciej i bardziej agresywnie. Tyle tylko, że zapału starczyło im na około 20 minut. W ostatnich minutach mieli dwie piłki meczowe. Jednak po strzale z rzutu wolnego Grzegorza Kmiecika Wolski zachował się bez zarzutu, a po uderzeniu głową Przemysława Burligi piłka ostemplowała poprzeczkę.
Babia Góra Sucha Beskidzka – BCS Zawoja 0:0.
Babia Góra: Kachnic, Chrząszcz, Żmuda, P. Burliga, Żaczek (85′ Kmiecik), K. Burliga (80′ Bielarz), Kociołek (57′ Piątek), Wójtowicz, Pacyga (70′ R. Dyduch), Wójcik (46′ Choczyński), K. Dyduch.
BCS: Wolski, Stopka, Bach, Basiura, Zięba, Pena, Ficek, Trybała, Kowalski (90′ Pasierbek) , Listwan, Hutniczak (90′ Dzięgielewski).
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski.