Pod koniec minionego sezonu powstał Zieja Rally Team. Ekipa miłośników rajdowego ścigania postanowiła na własnej skórze we własnym samochodzie przekonać się, jak to jest na rajdowych trasach. Pierwsze starty zaplanowano na wiosnę tego roku.
W skład ZRT weszli: Łukasz Zieja – kierowca, Andrzej Mrowczyk – pilot, Robert Pydych – mechanik i Szymon Fober – kierowca transportowej lawety. Rajdowy duet z Hażlacha dysponuje fiatem seicento sporting.
Plany startowe na ten sezon mówią o startach w dwóch cyklach organizowanych na terenie województwa śląskiego. Są to Rajdowy Puchar Śląska (RPŚ) składający się z sześciu rund i Rajdowy Samochodowy Puchar Śląska (SKJŚ), który również składa się z sześciu rund. Załoga liczy na zdobycie doświadczenia na rajdowych trasach, a szczególnie na odcinkach specjalnych.
Inauguracja sezonu była niestety pechowa, ponieważ podczas Rajdu o Puchar Burmistrza Kuźni Raciborskiej (RPŚ), miała miejsce „kolizja z poboczem”, co uniemożliwiło osiągnięcie mety. W miniony weekend duet Zieja-Mrowczyk wybrał się na zawody Rajdowego Samochodowego Pucharu Śląska pod egidą Polskiego Związku Motorowego. Rywalizowano najpierw na torze prób Fiat Chrysler Automobiles w Bieruniu, a następnie do pokonania był odcinek drogowy w Jankowicach.
W drugim starcie pech też prześladował ambitną ekipę z Hażlacha. – Jechaliśmy pierwszy raz po złożeniu samochodu po poprzedniej przygodzie. Traktowaliśmy ten KJS raczej treningowo. Szło nam nawet nieźle. Zajmowaliśmy 33 lokatę w generalce na 60 załóg przed ostatnim odcinkiem. Niestety na dojeździe posypała się obudowa skrzyni biegów. Teraz musimy przygotować auto do kolejnego rajdu. Podobno do trzech razy sztuka – mówi Andrzej Mrowczyk.