Mają być zielonymi otulinami miast, w których nie będą prowadzone wycinki. Ministerstwo pochwaliło się utworzeniem lasów społecznych wokół Bielska-Białej, ale mieszkańcy skarżą się, że w Beskidach wycinki wciąż trwają. Nadleśnictwo odpowiada, że z punktu widzenia przepisów nic się nie zmieniło.
Po kilkumiesięcznym oczekiwaniu, z początkiem lipca minister klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska i wiceminister Mikołaj Dorożała ogłosili utworzenie lasów społecznych wokół kilkunastu aglomeracji. Chroniona przed wycinką ma być połowa beskidzkich lasów wokół Bielska-Białej, Kóz, Jaworza i Wilkowic – to ponad 5 tys. hektarów terenu. Lasy społeczne mają stwarzać warunki do rekreacji, edukacji i aktywności sprzyjających zdrowiu i dobrostanowi psychicznemu. Stworzą miejsca do spacerów, biegania, jazdy na rowerze, pikników i innych form aktywności, bo wszelkie prace związane z prowadzeniem gospodarki leśnej mają być organizowane w taki sposób, aby nie zakłócać wykorzystania lasów przez mieszkańców.
Pod pewnymi względami lasy społeczne przypominać będą parki narodowe. Martwe drzewa stanowić mają w nich warunki do rozwoju rzadkich gatunków ptaków, owadów, porostów i grzybów, a preferuje się w nich naturalne odnowienie. Dzięki temu zwiększy się różnorodność i atrakcyjność ekosystemów leśnych.
Zadowolenia z decyzji nie kryją społecznicy i samorządowcy. – Las to dobro, którego nie da się zastąpić – mówi prezydent miasta Jarosław Klimaszewski, który od początku stał po stronie społecznej w procesie prowadzonego dialogu z Lasami Państwowymi. – Wielokrotnie podkreślałem, że lasy społeczne to wyjątkowe obszary leśne, które pełnią istotną rolę w życiu mieszkańców. Wyznaczenie lasów społecznych ma na celu zmianę podejścia do gospodarki leśnej. Kładziemy nacisk na potrzeby społeczne, zdrowotne czy ekologiczne mieszkańców. Cel gospodarczy przestaje być już priorytetem – podkreśla prezydent Bielska-Białej.
Jarosław Klimaszewski dodaje, że o tym, jak ważny to temat, najlepiej świadczy fakt, że bardzo dużym zainteresowaniem mieszkańców cieszyła się przygotowana przez Ratusza ankieta dotycząca dostępności i funkcji lasów położonych w Bielsku-Białej oraz jego sąsiedztwie. – Bielszczanie jasno wypowiedzieli się w niej o funkcjach, jakie chcieliby, aby lasy pełniły oraz o konieczności ochrony tych obszarów. W tym miejscu chciałbym również podkreślić zaangażowanie strony społecznej. Nasze rozmowy nieraz były trudne, ale najważniejsze, że doprowadziły do oczekiwanego, wspólnego celu – mówi prezydent i przypomina, że już w ubiegłym roku wspólnie ze stroną społeczną i Lasami Państwowymi podpisano list intencyjny w sprawie stworzenia lasu społecznego na obszarze Lipnika. – Lasy wokół Bielska-Białej pełnią funkcje ochronne i są istotnym elementem bezpieczeństwa, głównie ze względu na kwestie hydrologiczne – dodaje.
Z sukcesu cieszą się także społecznicy, choć słusznie zauważają, że do ochrony lasów jeszcze daleka droga. Jacek Zachara przypomina, że od kilku lat trwa „spór” społeczeństwa z Lasami Państwowymi o sposób prowadzenia gospodarki leśnej. Z tego względu rok temu doszło do zainicjowania przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska prac lokalnych zespołów, których zadaniem było pilotażowe wyznaczenie oraz określenie zasad gospodarowania w lasach o wiodącej funkcji społecznej. W takim pilotażu uczestniczyło również Bielsko-Biała, gdzie działa Inicjatywa „Las Wokół Miast”, którą wspiera ponad 70 organizacji. – To dzięki jej działaniom Bielsko-Biała zostało dokooptowane do dużych aglomeracji, choć na początku nie było to planowane – przypomina prezes Stowarzyszenia Olszówka. – W ramach ministerialnego zespołu nie uzgodniono wspólnej wersji raportu. Strona społeczna i samorządowa miały podobną wizję, a jeśli chodzi o wyznaczenie obszaru, jaki ma obejmować las społeczny, identyczną. Lasy Państwowe zaprezentowały dość skromną propozycję – dodaje Jacek Zachara.
Kolejnym krokiem będzie określenie zasad prowadzenia gospodarki leśnej. – Stronę społeczną niepokoi rozciągnięcie w czasie całego procesu. Wielokrotnie sygnalizowała, że w tym czasie trwają wycinki w lasach, szczególnie tych cennych, jak starolasy – mówi prezes Stowarzyszenia Olszówka.
Zdziwienia trwającymi wycinkami lasów na górskich zboczach Beskidów nie kryją także mieszkańcy. Kilkanaście dni po ogłoszeniu decyzji o utworzeniu lasów społecznych wokół Bielska-Białej, mieszkańcy zwracali uwagę, że w rejonie zapory w Wapienicy trwają intensywne prace leśne. Tomasz Gawęda, rzecznik Nadleśnictwa Bielsko odpowiada, że leśnicy działają w oparciu o przepisy i realizują Plan Urządzania Lasu, który stanowi podstawowy dokument gospodarki leśnej. Ta w dużej mierze opiera się na pozyskiwaniu drewna. Dopóki nie zostaną uchwalone nowe przepisy, co według deklaracji Ministerstwa Klimatu i Środowiska ma nastąpić w 2026 roku, nadal obserwować będziemy trwające w beskidzkich lasach wycinki.
Bartłomiej Kawalec
Za treści zawarte w publikacji dofinansowanej ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja