Wrzucili ponad 200 choinek do jezior. Nie zgadniesz, w jakim celu! FOTOREPORTAŻ

W powiecie żywieckim przez zimę pełną parą szły przygotowania do budowania naturalnych tarlisk najbardziej zagrożonych gatunków ryb. Strażnicy Społecznej Straży Rybackiej z Żywca wspólnie z przedstawicielami firm, działaczami miejscowych kół PZW, okręgiem PZW Bielsko-Białą oraz przedstawicielami Beskidzkiego WOPR Oddział Rejonowy w Żywcu przygotowali choinki, które w ostatni weekend posłużyły jako dodatkowe miejsca do tarła. – Pomagamy, jak się tylko da, żeby odbudować populację sandacza, która kiedyś byłą dosyć liczna na naszych jeziorach, a w ostatnich latach dość mocno zubożała – tłumaczy Wojciech Duraj, prezes Okręgu PZW Bielsko-Biała.

Sprawdza się u sąsiadów

– Zima to okres, w którym warto pomyśleć o wodzie i przygotować ją do zbliżającego się wiosennego okresu tarła wielu gatunków ryb. Dziś brak naturalnych miejsc tarliskowych, zanieczyszczenia wód, wahania poziomu wody, kłusownictwo czy silna presja wędkarska, spowodowały małą efektywność naturalnego tarła oraz mniejszą ilość osobników przystępujących do niego – twierdzi Łukasz Konieczny z SSR Żywiec. Akcja na dwóch jeziorach – Żywieckim i Międzybrodzkim – miała się odbyć 22 lutego, jednak ze względu na pokrywę lodową odbyła się 8 marca..

Problemem jest głównie zanikanie rodzimych gatunków ryb. W coraz mniejszej ilości w wodach żyją sandacze, okonie czy szczupaki. – Obserwujemy, że zmienia się populacja tych gatunków ryb, czyli po prostu naturalne tarło się nie odbywa. W związku z tym postanowiliśmy zorganizować akcję, która ma już cykliczny charakter. Co roku topimy krześliska. To jest metoda sprawdzona u naszych zachodnich sąsiadów. Robi się to w Niemczech, Słowacji czy Czechach – tłumaczy przedstawiciel SSR.

Jezioro Żywieckie czy Międzybrodzkie są dość mocno zamulone, a niektóre gatunki ryb potrzebują różnego podłoża, żeby przystąpić do naturalnego tarła. – Część ryb trze się w przybrzeżnej roślinności. Niektóre ryby potrzebują jednak podłoża kamienno-żwirowego. Jeżeli nie ma takiego miejsca, to na przykład sandacz się nie wytrze, albo jego tarło jest nieskuteczne – dodaje Łukasz Konieczny.

Pomóc przyrodzie

W związku z tym organizatorzy akcji chcą pomóc przyrodzie. – Wiele jest powodów zmniejszającej się populacji. Obserwujemy często duże zanieczyszczenia w wodzie, które regularnie zgłaszamy do odpowiednich instytucji. Do tego dochodzi kłusownictwo, nadmierna presja wędkarska czy wahania wody na zbiornikach. Te ostatnie powodują też, że tarła są niszczone, bo przeważnie ikra składana jest przez ryby blisko brzegu. Wtedy ikra, która jest złożona, zostaje na brzegu i umiera, bo nie jest w wodzie. W związku z tym chcemy pomóc rybom. Tak, żeby nie był zachwiany ekosystem, czyli ta bioróżnorodność była zachowana na odpowiednim poziomie – mówi Łukasz Konieczny. Krześliska wykonane są z naturalnych produktów. Sznurki, obciążenia, choinki – wszystko jest biodegradowalne. – Za rok, dwa ulegną całkowitej degradacji i nie mają negatywnego wpływu na środowisko naturalne – dodaje.

Pierwsze efekty

Metodę zatapiania krześlisk zaczęli stosować już od kilku lat i już obserwują pierwsze efekty działań. – Mamy sygnały od wędkarzy, że to przynosi wymierne efekty. Coraz więcej widać małego sandacza, który pochodzi ewidentnie z naturalnego tarła. Jeżeli podczas zarybień wpuszczany jest narybek sandacza, to jego przeżywalność jest na bardzo niskim poziomie – tłumaczy Konieczny. – Nic nie zastąpi naturalnego tarła. Ryba z naturalnego tarła jest dużo odporniejsza, lepsza jeśli chodzi o utrzymanie gatunku i reprodukcję – wtóruje Wojciech Duraj, prezes okręgu PZW Bielsko-Biała.

– Naturalne tarło jest najważniejsze i kluczowe i trzeba je po prostu wspierać. Dlatego zbieramy choinki, które na przykład nie sprzedały się w okresie świątecznym lub mieszkańcy wyrzucają na śmietniki. My wszystkie te miejsca objeżdżamy busem, pakujemy je, zwozimy w jedno miejsce i teraz przeprowadziliśmy akcję.

Do wody trafiło około 200 choinek. Został wrzucone w miejscach, gdzie w poprzednich latach odbywało się naturalne tarło ryb. Głównie chodzi tu o sandacza, choć na krześliskach skorzystają także inne gatunki ryb, które w tym miejscu także złożą ikrę.

ARTUR JARCZOK

Za treści zawarte w publikacji dofinansowanej ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja