Restaurant Week to doskonała okazja, by spróbować popisowych dań w najlepszych restauracjach w Polsce. Degustacyjne menu zawiera przystawkę, danie główne oraz deser, a to wszystko za jedyne 59 złotych od osoby. W tym roku po raz pierwszy w wydarzeniu wzięła udział bielska restauracja “Stek i Wino”.
Dla każdego coś dobrego
Restauracja “Stek i Wino” znajduje się w samym sercu miasta i jest bardzo znanym miejscem wśród Bielszczan oraz turystów odwiedzających nasz region.
Istnieje już prawie 20 lat. Z okazji Restaurant Week szef kuchni Marcin Szmerek przygotował dwa wyjątkowe menu, jedno w wersji wegetariańskiej, natomiast drugie w wersji mięsnej.
Sami postanowiliśmy spróbować propozycji bielskiej restauracji i nie pożałowaliśmy. Rozpływające się w ustach dania zachwyciły nas nie tylko smakiem, ale i estetyczną propozycją podania.
Menu A
Przystawka:
Carpaccio z buraka w towarzystwie koziego sera i prażonych ziaren słonecznika
Danie główne:
Farfalle z dynią
Deser:
Panna Cotta z owocami
Menu B
Przystawka:
Francuska zupa rybna Bouillabaisse
Danie główne:
Świeca wołowa w towarzystwie brokuła i groszku cukrowego z sosem Berioes
Deser:
Semifreddo ze świeżymi owocami
Dobrze że nie mieliście szansy poznać Pani menadżer..to dopiero bylo by o czym pisać.
Lokal masakra, barman nie potrafi zrobić podstawowego drinka, kolejny jest bezczelny i pewny siebie. Drink 55 zł. Zawiedziona jestem tym zachowaniem.
A podszywacz kabluje.
Uczestniczyłem z rodziną w wydarzeniu RestaurantWeek i na tamten wieczor wybraliśmy tą restauracje. Posiłek składał się z trzech dań – zupy Bujabes, swiecy wołowej oraz deseru z owocami. Zostaliśmy ugoszczeni bardzo dobrze i zaraz podano zupę – wyśmienita!. W trakcie oczekiwania na drugie danie przyszły osoby na salę obok w której zorganizowali impreze urodzinową. Oczekiwanie przedłużyło się do 40 minut, a na pytanie kiedy możemy spodziewać się podania posiłku uzyskaliśmy odpowiedz “że teraz obsługują duża imprezę i musimy jeszcze poczekac” przyznam, ze byłem w szoku.. znaczylo to tyle, że czekajcie kolejne 40 minut bo jesteście mniej ważni. Po jakimś czasie… Czytaj więcej »
Czyli jest jeszcze jeden, podszywacz, co się nazywa kuciński. Kubciński, kuciński, kciński, kupski, kurski… i tak można mnożyć. A sens jaki? Co mnie to obchodzi i innych, że się nie wybierasz?
Niewiele masz do powiedzenia, podszywacz. Szkoda czasu.
Niestety steki są koszmarne. Lokal przereklamowany.