Przyszła zima, a wraz z nią smog. Tym większy, że po ulicach wciąż jeżdżą pojazdy smrodzące swoimi spalinami. Tymczasem w całym województwie policja ma tylko dwa urządzenia do badania składu spalin…
Wpływ na poziom smogu mają też pojazdy, zwłaszcza te, które ze swoich rur wydechowych wyrzucają spaliny przekraczające swoim składem dozwolone normy. Widać to często gołym okiem, kiedy taki kopciuch pędzi drogą ciągnąc za sobą chmurę czarnego dymu. I nie ma na nich, jak się okazuje, bata. Bo i kto miałby to sprawdzać, skoro policja w Bielsku-Białej nie ma urządzenia do badania spalin. Mało tego, w całym województwie tylko w dwóch miastach drogówka może sobie pozwolić na takie akcje kontrolne.
– Policjanci ruchu drogowego województwa śląskiego aktualnie dysponują dwoma urządzeniami do badania jakości spalin w pojazdach – uświadamia nas Aleksandra Nawara, rzecznik Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. – W Komisariacie Autostradowym Policji w Gliwicach oraz w KMP w Chorzowie.
Nawara zaznacza jednak, że „policjanci ściśle współpracują z Wojewódzkim Inspektorem Transportu Drogowego w Katowicach, który dysponuje specjalistycznym sprzętem, m.in. Mobilną Stacją Kontroli Pojazdów”. Czy to wystarczająco, aby wymieść z ulic kopciuchy? Chyba raczej nie skoro wciąż mają one wpływ na jakość powietrza, którym oddychamy. Policja ma, rzecz jasna, własne argumenty.
– Wszystkie pojazdy przechodzą obowiązkowe badania techniczne, więc jeśli są dopuszczone do ruchu, to należy założyć, że spełniają normy przewidziane przepisami – tłumaczy Robert Szybiak, rzecznik bielskiej komendy policji.
Niby tak, ale rzeczywistość w tym przypadku, jak zwykle trzeszczy, a raczej zatyka oddech. Tymczasem założenie, że spaliny drogowe wpływają na poziom smogu nie jest wyssane z palca. Śląski Program Ochrony Powietrza zawiera m.in. wyniki badań w tym względzie, również dla Bielska-Białej. Na stronie 137 czytamy w nim m.in., że co prawda wpływ komunikacji drogowej na poziom zanieczyszczenia powietrza ma charakter lokalny, jednak jeśli już występuje, to jest on znaczny.
Cale zycie czlowiek jezdzi samochodem i nic sie zlego nie dzieje. powsadzac nas chcom do autobusow albo co gorsza rowerow, zeby czlowiek byl niewolnikiem! nie dam sie, bende moim passatem ktory jest bardziej ekologiczny niz niejeden edison czy tam tesla
Jak stare spróchniałe drzewo ktoś chce usunąć to ekolodzy podnoszą krzyk na całe województwo, a w innych przypadkach udają że ich niema.
kiedy w lewackiej 24 pl artykuł o kierowcy MPK wywalonym z roboty za to ,że z autobusu wyrzucił gejowską flagę.Rzecz miała miejsce w Bielsku-Białej a nie w Chinach towarzysze z lokalnegoPOrtalu. Temacik niewygodny?
Przypomnę wszystkim że za rok wchodzi w życie uchwała Marszałka woj. śląskiego zobowiązująca mieszkańców całego woj. śląskiego do wymiany wszystkich pieców starszych jak 10 lat . Ciekawe jak będą egzekwować zapisy tej uchwały na wsiach np. w Milówce, Rajczy , Rycerce gdzie na dzień dzisiejszy 95% domów jest ogrzewanych starymi kopciuchami . Kto to będzie sprawdzał ? W Żywcu jest Straż miejska , a na wsiach nie ma odpowiednich organów kontrolnych. Na wsiach nie ma nawet czujników jakości powietrza , lepiej nie wiedzieć czym oddychamy
Najgorsze sa autobusy PKS,nastepnie pseudoautobusy prywatnych przewoznikow,MZK Ikarusy tez nie sa od nich lepsze.Jak widze te pojazdy (od wielu lat),zastanawiam sie kto je dopuszcza do ruchu,ale wiadomo jak to w Polsce”reka reke myje”W cywilizowanych krajach istnieje cos takiego jak wzrokowa kontrola,zlom kopci,dowod odebrany i na ponowne badanie,wtedy panowie na stacji diagnostycznej sa bardzo ostrozni z ponownym dopuszczeniem do ruchu takiego zlomka.
“Najgorsze zimno jest jak jest wiatr. Jak nie ma wiatru i jest tylko mróz to jest ciepło”. Co zrobisz jak Polska to wioska a tam nic nie wiedzą, wiejscy znawcy.
W gminach są uchwalone wielkie programy ograniczenia emisji. Skupione wyłącznie na piecach kopciuchach. Problem wyziewów z rur wydechowych pojazdów to nie nasz problem, nie nasze pojazdy.
Hermenegild jak zwykle na bezrobociu.Na kazdy temat ma cos do powiedzenia.Taki wiejski znawca.HAHAHAHA
I… Jeśli nie wiesz o co chodzi – pytaj, nieraz warto “miastowemu” spytać kogoś ze wsi. To nie wstyd nie wiedzieć.
Zgol brode hermenegildzie
Jaki problem, że są tylko 2 urządzenia do badania spalin? W przypadku smogu z kominów kilka lat temu też urządzeń nie było. Niestety trzeba badać pojazdy na drodze bo Polak umie poradzić sobie w stacji diagnostycznej.
I tu Pan Szybiak ma całkowitą rację , stacje przeglądów technicznych pojazdów są stacjami legalnymi i jeśli samochód jest dopuszczony do ruchu bo przeszedł pomyślnie badanie techniczne pojazdu to czemu policja miałaby sprawdzać na drodze czy stacja diagnostyczna nie kłamie , czemu policja miałaby wozić w radiowozach narzędzia i urządzenia np. do wyważania kół samochodowych , policja ma inne zadania
Pojazd mogl zostac wczoraj dopuszczony do ruchu bo byl sprawny ale dzisiaj juz nie jest i kopci dlatego wlasnie szonowny osecie policja powinna zajmowac sie takimi trucicielami.Co masz na mysli,ze policja ma inne zadania?Slyszales o sekcji drogowej???To sa wlasnie ich zadania.Obstawiam ,ze sam jezdzisz zgnitym passatem tdi,na lysych oponach,bo przeciez papierosy i piwo wazniejsze..
Sorry to jakaś pomyłka ,nie jestem z osp
O, i tu mnie przekonałeś. Chodzi o to aby nie jeździć autami wczoraj dopuszczonymi do ruchu. Lub jeździć bocznymi drogami, “na bocznych nie stoją”. Cała racja, gdyby nie palić i nie pić piwa – można jeździć nowym autem. To nie wieś, to “taplary”.
Ierdolicie Hipolicie,jak widze podpis Hermenegilda to mam odruch wymiotny