Dzisiaj po południu w Buczkowicach doszło do dramatu. 85-latek targnął się na swoje życie.
Tuż po 13.00 na terenie posesji (ulica Kaniowa) mężczyzna oblał się łatwopalną substancją i podpalił. Zauważyła to kobieta, która wezwała na pomoc sąsiada. Ten pomógł ugasić płomienie.
Mężczyzna był reanimowany. Po udzieleniu mu pomocy przez załogę pogotowia ratunkowego, przetransportowano go śmigłowcem do szpitala. Doznał poważnych obrażeń.
Nie dziwię się. Gówniane emerytury, żadna służba zdrowia, dzieci na saksach pewnie. To po co tu żyć. I tak długo wytrzymał. Tylko sposób drastyczny, ale może chciał coś przez to powiedzieć na koniec.