Historyczność wynika z tego, że po raz pierwszy rozegrano tego typu zawody w ramach Pucharu Świata.
Skoczkowie rywalizują w ten weekend w amerykańskim Lake Placid. W sobotę o godz. 23.00 polskiego czaru rozpoczął się tam pierwszy w dziejach Pucharu Świata konkurs superduetów. Polegał on na tym, że startowały dwuosobowe drużyny, a każdy kraj mógł wystawić jeden duet. Każdy z zawodników skakał cztery razy. Zakładano oczywiście, że wystawieni zostaną najlepsi. Miało to wpłynąć korzystnie na emocje i jakość skoków. Rzeczywiście tak się było, zawody stały na wysokim poziomie. Polskę reprezentowali: Piotr Żyła z klubu WSS Wisła i podhalańczyk Dawid Kubacki. Reprezentowali bardzo godnie, bo wygrali te historyczne zawody, prowadząc od trzeciej z ośmiu serii. Biało-czerwoni wyprzedzili Austriaków o 13 punktów. Odległości Żyły, to: 123,5 m, 122,5 m i 127,5 m. W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej byłby 7., zaś Kubacki 1. Konkurs superduetów zaliczany jest do klasyfikacji Pucharu Narodów, do której Polacy zgarnęli 200 punktów.
Dla większości skoczków był to drugi konkurs tego dnia. Popołudniu bowiem rozegrano zawody indywidualne, w których już Żyle nie poszło tak dobrze. Po pierwszej serii był 13., a po obu 19. (114,5m / 116,5m / 226,7 pkt.). Lepiej ten konkurs skończył się dla Aleksandra Zniszczoła – również WSS Wisła, który ostatecznie zajął 13. miejsce (118,5m / 123m / 236,2 pkt.). Pozostali skoczkowie z wiślańskiego klubu – Paweł Wąsek i Tomasz Pilch nie awansowali do drugiej serii.
