Może to nie sensacja, ale na pewno mała niespodzianka. W Grzechyni miejscowy Grom zatrzymał Błyskawicę Marcówka, która miała chrapkę na awans do A klasy. Teraz jej szanse znacznie zmalały.
Na niewielkim boisku w Grzechyni goście pojawili się „gołą” jedenastką. Nie to jednak było zaskoczeniem. Większym było to, że ambitnie i czujnie grający gospodarze nie sprawiali wrażenia zespołu skazanego na pożarcie. Od początku starali się atakować, a raczej rzucać długie piłki na dobieg. I kilka okazji bramkowych sobie stworzyli. Najlepszą zmarnował w 44 min. Rafał Toczek. Znajdując się bez obstawy około 7 metrów od bramki mógł zapytać bramkarza, w który róg ma strzelić. Jednak uderzył na siłę, ale nieczysto i piłka przeleciała… obok słupka. Trzy minuty wcześniej powinno być jednak 1:0, ale dla Błyskawicy. Powinno, ale nie było bo Krzysztof Rak z trzech metrów nie zdołał trafić do siatki, gdyż za bardzo wszedł pod dośrodkowywaną do niego piłkę.
Grom Grzechynia – Błyskawica Marcówka 0:0
Grom: Suski, M. Surmiak, Kurdas, Tokarz (70′ K. Polak), Cygan, Paleczny (34′ Pieróg), Kaczmarczyk, Toczek (90′ S. Polak), Kopacz, P. Surmiak, Czubin
Błyskawica: Jacek Pindel, Klimasara, Paczka, Pilch, M. Rak, M. Porębski, Mirek, Sałapat, Jakub Pindel, R. Porębski, K. Rak
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski