To jedna z najbardziej niezbędnych inwestycji w służbie zdrowia. Potrzeby są tak gigantyczne, że rozbudowywany właśnie jedyny w regionie psychiatryczny oddział dla dzieci i tak tylko w niewielkiej części wypełni lukę.
Ciągle za mało
Rodzice coraz częściej szukają specjalistycznej pomocy psychiatrycznej dla swoich pociech. Fakty pokazują, że dla polskich władz ten problem jakby nie istniał, bo znalezienie pomocy czasem graniczy wręcz z cudem. A pandemia tylko powiększyła problemy psychiczne dzieci i młodzieży. Doszło do większej ilości prób samobójczych i samookaleczeń. Młodzi ludzie cierpieli bowiem z powodu przewlekłego stresu czy ograniczenia kontaktu z rówieśnikami. Ta sytuacja znacznie pogłębiła trudności emocjonalne – nasiliły się objawy depresyjne i lękowe u coraz młodszych pacjentów. Wzrósł też poziom agresji w przypadku, gdy dzieci nie radzą sobie ze stresem czy nowymi sytuacjami. Coraz częściej młodzież spędza czas przed ekranem monitora unikając wychodzenia z domu czy aktywności fizycznej. Obserwuje się też, że dzieci i młodzież sięgają po używki, w tym dopalacze, alkohol, marihuanę i papierosy. Podczas gdy w Polsce miliony są marnotrawione na absurdalne bilbordy pytające o to, gdzie są dzieci, to te są niemal zupełnie pozbawione pomocy, choć chodzi o ich zdrowie i życie. Rodzice dwoją się i troją, by znaleźć psychiatrę dziecięcego, a nieliczne oddziały dla małoletnich są przepełnione.
Na Podbeskidziu jedyny oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży funkcjonuje w Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku-Białej. Do oddziału najczęściej kierowane są dzieci w zaostrzeniach chorób przewlekłych, takich jak schizofrenia, zaburzenia afektywne i zaburzenia lękowe, w kryzysach emocjonalnych, po wspomnianych próbach samobójczych, ale także z uwagi na nasilone zachowania agresywne, przejawy demoralizacji i zachowania spowodowane uzależnieniem od substancji psychoaktywnych. Coraz częściej zdarzają się przypadki, że trafiają tu młodzi ludzie – po interwencji pogotowia, policji czy pracowników telefonów zaufania – którzy nigdy wcześniej nie korzystali z pomocy psychologa czy psychiatry. Wśród wielu powodów tak dramatycznych zachowań, jak próby samobójcze, można wymienić – prócz skutków pandemii – konflikty w rodzinie, brak relacji z rówieśnikami i przewlekły stres.
Samorząd na ratunek
To samorządy robią co mogą, by zapewnić dzieciom ratunek. Przykładem jest bielski pediatryk, którym kieruje powiat bielski. To upór władz powiatu sprawił, że 15 listopada 2018 roku otwarto Całodobowy Oddział Psychiatryczny dla Dzieci i Młodzieży. Teraz pełną parą idą prace związane z przebudową II piętra pawilonu nr V na potrzeby tegoż oddziału. Dzięki tej inwestycji oddział poszerzy bazę łóżkową, co z kolei umożliwi dostęp do leczenia psychiatrycznego większej ilości pacjentów do 18. roku życia.
Szpitalny pawilon nr V służy dziecięcej psychiatrii od założenia oddziału. Na parterze budynku funkcjonują Oddział Dzienny Psychiatryczny Rehabilitacyjny dla Dzieci i Młodzieży oraz Poradnia Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży, a na pierwszym piętrze Oddział Psychiatryczny dla Dzieci i Młodzieży. Piętro drugie tego budynku pozostało puste, ale dyrekcja szpitala dążyła do jego adaptacji na potrzeby psychiatrii. I tak się stanie, gdyż obecnie trwa jego przebudowa i dostosowanie do nowych potrzeb. W jej wyniku na II piętrze pawilonu nr V powstaną pomieszczenia terapii indywidualnej, gabinety psychoterapii, terapii grupowej i integracji sensorycznej, kuchnia oddziałowa z przylegającą do niej jadalnią-świetlicą. Na piętrze tym funkcjonować będą również sale z łazienkami przeznaczone do izolacji pacjentów z Covid-19. Prócz tego powstanie tam także punkt pielęgniarski, pomieszczenia sanitarne, w tym łazienka przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Adaptacja drugiego piętra pawilonu nr V na potrzeby psychiatrii dziecięcej sprawi, że Oddział Psychiatryczny dla Dzieci i Młodzieży, który dzisiaj liczy 17 łóżek, poszerzy swoją bazę do 27 łóżek psychiatrycznych. Będą jeszcze 3 łóżka w izolatkach na wypadek pacjentów z Covid-19.
– Obserwujemy postęp inwestycji, prace prowadzone są zgodnie z harmonogramem i wszystko wskazuje na to, że ustalony na 30 września termin zakończenia robót powinien zostać dotrzymany – informuje Wioletta Feret-Dędys, zastępca dyrektora Szpitala Pediatrycznego do spraw Administracyjno-Technicznych.
Pełną parą
W oddziale prowadzone są wszelakie zajęcia terapeutyczne, w tym terapia indywidualna, grupowa, konsultacje rodzinne, muzykoterapia, terapia zajęciowa, zajęcia rekreacyjne, relaksacja, socjoterapia, spotkania z książką oraz superwizja pacjentów. U części pacjentów konieczne jest zastosowanie farmakoterapii.
W psychiatrii dziecięcej bardzo ważna jest psychoedukacja oraz współpraca z rodzicami i opiekunami, aby stan pacjenta uległ poprawie. Współpraca z rodzicami ma różne aspekty, często rodzicom trudno pogodzić się i zrozumieć, że dziecko choruje, że wymaga leków. W przypadku zaburzonych relacji w systemie rodzinnym konieczna jest dalsza praca po wyjściu z oddziału w formie terapii rodzin, co nie wszystkie rodziny realizują. Zdarzają się sytuacje, że personel musi informować instytucje, takie jak sąd i ośrodek pomocy społecznej, o przemocy, uzależnieniach czy molestowaniu.
Nieocenioną rolę w rozpoznaniu problemów – jeszcze przed przyjęciem do szpitala – pełnią właśnie rodzice. Powinni oni – jak radzą lekarze – rozmawiać i obserwować swoje dziecko, spędzać z nim czas, uczyć wyrażać emocje, dopytywać o trudności dotyczące różnych sytuacji życiowych. W przypadku gdy rodzica jednak zaniepokoi stan dziecka lub dziecko samo zgłosi chęć skorzystania z pomocy psychologicznej, co wynika z coraz większej świadomości dzieci na temat form pomocy terapeutycznej, powinien zorganizować konsultację z psychologiem czy psychiatrą.
Jak wyglądają niepokojące objawy? To na przykład zmiana w codziennym funkcjonowaniu, izolowanie się w pokoju, zerwanie relacji z rówieśnikami, zaburzenia snu, apetytu, samookaleczenia, apatia, smutek i przygnębienie, chwiejność emocjonalna i kontakt z używkami.
Może nie trzeba budować szpitali aby pomóc większości dzieciom?