Dzisiaj w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej odbywał się dzień otwarty. Na miejscu można było zobaczyć jak działa schronisko oraz poznać pieski i koty czekające na adopcję.
Dzień otwarty w miejskim schronisku odbywał się dziś w godz. 10.00-14.00. Można było zobaczyć z bliska jak działa schronisko przy ul. Reksia i poznać jego podopiecznych, którzy czekają na nowe domy. Obecni byli wolontariusze, którzy opiekują się bezdomnymi zwierzakami. Swoje stoiska rozstawiła Kotełkowa Drużyna, Psia Ekipa, stowarzyszenie Świat w naszych rękach i OTOZ Animals Bielsko-Biała.
– Mamy super zabawę. Były pokazy ze szkolenia psów. Był z nami psi ratownik wodny. Dużo się działo. Wolontariusze oprowadzali po naszych boksach, można było samemu wyprowadzić pieski. Jest też strefa edukacyjna. Od podszewki można zobaczyć jak działamy i pracujemy. Myślę, że to będzie impreza cykliczna, organizowana co roku – mówił nam kierownik Schroniska “Reksio” Dominik Domiszewski.
Jak na co dzień można wspierać podopiecznych? Przede wszystkim poprzez wolontariat. Wymogiem jest jedynie to, że trzeba mieć ukończone 15 lat i przejść odpowiednie szkolenie. Wspierać także można rzeczowo. – Mamy tak dużo mordek do wykarmienia, że nie nadążamy otwierać puszek. Mokra karma dla kotów jest zawsze pożądana, wszystkie suche karmy z długim terminem ważności też. Lepiej przynieść mniej dobrej jakości karmy, aniżeli więcej słabszej. Tak naprawdę najważniejszą formą wsparcia jest jednak promowanie adopcji zwierząt – dodawał Dominik Domiszewski.
Kobietą jestem i chcę być, rodzice dali mi na imię Hermenegilda i nie mam do nich pretensji, ale na wolontariuszkę się nie nadaję, nie przeszłabym szkolenia, poza tym mało płacą.
A i też bałabym się aby czasem kot pod psa się nie podszył.
Po pierwsze żeby zwiększyć szansę na adopcję trzeba Dni Otwarte organizować co najmniej 2 razy w roku. Po drugie Urząd Miasta powinnien partycypować w kosztach leczenia wwteeynaryjnego oraz szczepień50/50. Mam kotkę ze schroniska ma już 20 lat. Zwierzę to nie jest sprawa na rok czy kilka lat. Pozdrawiam
In Vitro ważniejsze, adopcja połączona z wolontariatem
Czy to przypadek, że panie stanowią większość wolontariuszy zajmujących się pieskami i kotkami?
dar boży mają