Dziewięciolatek czaruje w drewnie

Zamiast klocków i resorówek wybiera… dłuto i spory kawał drewna. Jego placem zabaw jest pracownia rzeźbiarska ojca. Piaskownicą – stary jesion, łopatką – młotek i szlifierka…

W Ustroniu mieszka i tworzy Artur Szołdra, rzeźbiarz. Wszystko wskazuje na to, że swój talent przekazał w genach synowi, Gabrielowi, który obecnie ma 9 lat, ale już jako czterolatek zaczął czarować w drewnie. Młody człowiek bardzo często towarzyszył tacie w pracowni, przyglądając się jego pracy. Kiedy uczęszczał do Przedszkola nr 7 w Ustroniu, zajął pierwsze miejsce w konkursie plastycznym „Postacie z baśni”. Od tamtego czasu stale rozwija swoją pasję.

Gabryś wraz z ojcem uczestniczy w rzeźbiarskich plenerach i tworzy własne dzieła, również pod okiem profesorów z Akademii Sztuk Pięknych. Dziewięciolatek polubił twardy i trudny materiał – jesion. Nad jedną z rzeźb pracował… ponad trzy lata! Efekty rosnących uzdolnień młodego artysty są coraz bardziej widoczne.

– Zabieram syna na plenery, bo sam tego chce. Uważam, że dziecka nie można zmuszać do jakichś zainteresowań. Na jednym z takich spotkań Gabryś odniósł nie lada sukces. Jego rzeźba, jako pierwsza znalazła nabywcę – opowiada z uśmiechem tata młodego artysty.

Kiedy biorę do ręki kawałek drewna, jeszcze nie wiem, co z niego będzie. Ten kawałek materiału sam mi podpowiada, co mogę z niego zrobić

– Kiedy biorę do ręki kawałek drewna, jeszcze nie wiem, co z niego będzie. Ten kawałek materiału sam mi podpowiada, co mogę z niego zrobić – mówi chłopiec. Jego ulubiony temat to ludzie i ich odbicie w magicznym lustrze, abstrakcja. Ale rzeźba to nie jedyne zainteresowania Gabrysia. Przyznaje, że kiedyś chciałby zostać architektem. Już teraz projektuje różne rzeczy w jednej z popularnych kreatywnych gier komputerowych. Buduje stadiony, baseny, próbuje tworzyć nowoczesną architekturę.

1 czerwca o 16.00 w Muzeum Magicznego Realizmu „Ochorowiczówka” w Wiśle odbędzie się wernisaż wystawy prac rzeźbiarskich dziewięcioletniego artysty z Ustronia.