Wydarzenia Cieszyn

Dziś św. Szczepana, dzień kolędników, połaźników i winszowników

Fot. ARC Punktu Informacji Turystycznej w Istebnej.

Dziś drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. 26 grudnia w kościołach katolickich wspomina się św. Szczepana, diakona oraz pierwszego męczennika.

Nie wiemy, ani kiedy, ani gdzie św. Szczepan się urodził. Jego greckie imię wskazywałoby, że był nawróconym hellenistą. Nie są jednak znane szczegóły jego wcześniejszego życia. Dzieje św. Szczepana rozpoczynają się, gdy wybrano go na diakona Kościoła. Apostołowie, w odpowiedzi na propozycję św. Piotra, wybrali siedmiu diakonów dla posługi ubogim, aby w ten sposób odciążyć uczniów Chrystusa oraz dać im więcej czasu na głoszenie Ewangelii. W gronie tych siedmiu znalazł się Szczepan. Nie ograniczył się on jednak wyłącznie do posługi ubogim. Według Dziejów Apostolskich, „pełen łaski i mocy Ducha Świętego” głosił Ewangelię z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić. W efekcie został oskarżony przez Sanhedryn (czyli najwyższą żydowską instytucję religijną i sądowniczą w starożytnej Judei), że występuje przeciw prawu i świątyni. Podczas procesu Szczepan publicznie wyznał Chrystusa, za co został ukamienowany.

Stało się to w roku 36, a więc zaledwie trzy lata po śmierci Chrystusa. Autor Dziejów Apostolskich podkreśla, że przy śmierci Szczepana był obecny Szaweł. Późniejszy Apostoł Narodów pilnował szat oprawców.

Kult Szczepana rozwinął się natychmiast, jednak grób św. Szczepana odkryto dopiero w 415 r. Współcześnie jest patronem diecezji wiedeńskiej, a także kamieniarzy, kucharzy i tkaczy.

Z dniem św. Szczepana łączono dawniej wiele zwyczajów. Podczas, gdy pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia spędzano w zaciszu domowym, wśród najbliższej rodziny, w drugi dzień obchodzono z życzeniami świątecznymi sąsiadów, dalszą rodzinę i znajomych. A w czasie mszy św. rzucano w kościele owies na pamiątkę kamienowania świętego.

Atrakcją, oczekiwaną nie tylko przez młodych, byli kolędnicy rozpoczynający zazwyczaj dopiero w tym dniu swoje obchody. W Beskidzie Ślaskim od wczesnego rana domy odwiedzali połaźncy i winszownicy.

Od niepamiętnych czasów 26 grudnia uważano też za początek roku gospodarskiego i za termin rozwiązywania starych umów ze służbą oraz zawierania nowych. Ponieważ służba nie musiała w tym dniu wykonywać swoich zwykłych obowiązków i decyzja w sprawie dalszej pracy zależała wyłącznie od niej samej, utarło się przysłowie: „Święty Szczepan – każdy sobie pan”.

Do tradycji tych nawiąże dziś Beskidzki Dom Zielin „Przytulia” w Brennej, który zaprasza na „Szczepanówkę”. „Święta przychodziły po okresie cichego, pełnego zadumy oczekiwania. Były uroczyste, piękne, wzruszające, bliskie… Ale i poważne. Musiał jednak przyjść moment na wybuch radości. I przychodził w św. Szczepana. Wtedy w teren ruszali kolędnicy, a wieczorem ludzie spotykali się na pierwszej od 40 dni zabawie w karczmie – na »Szczepanówce«!” – przypominają gospodynie brenneńskiej „Przytulii”.

Współcześnie stary zwyczaj niemal zanikł, choć jeszcze początkiem tego stulecia słynne „Szczepanówki” organizowała Karczma pod Skalicą w Brennej Bukowej. Ponoć w trakcie zabawy gospoda się trzęsła, a „deliny” uginały. „Kto pamięta i chciałby się poświątecznie rozruszać, powinien wybrać się do nas” – zaprasza Beskidzki Dom Zielin. 26 grudnia o godz. 17.00 pod jego dachem zagrają kapele „Wisła” „Maliniorze” oraz „Brynioki”.

google_news