Trwająca przebudowa zakopianki, czyli drogi krajowej 7 (zmieni się na sporym odcinku w drogę ekspresową S7) jest dla wielu mieszkańców Naprawy utrapieniem. Problemem jest między innymi stan drogi powiatowej, która w wyniku centralnej inwestycji uległa wręcz degradacji.
Ciężkie samochody wyjeżdżające z placu budowy kompletnie zniszczyły drogą powiatową na odcinku od skrzyżowania z drogą krajową 7 do skrzyżowania, na którym kierowcy odbijają do centrum Naprawy lub kierują się do Łętowni. Ten fakt sprawił, że mieszkańcy tej części Naprawy zaczęli kląć na czym świat stoi i domagali się natychmiastowego remontu trasy, by nie musieli ryzykować, iż uszkodzą swoje samochody. Starostwo powiatowe wystosowało do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad szereg pism, ale ta nie poczuwała się do odpowiedzialności. Starosta Józef Bałos interweniował nawet w tej sprawie u ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Niewykluczone, że to właśnie ten krok sprawił, iż drogowcy ugięli się pod naciskami i na 400-metrowym odcinku powiatówki, dziurawym już jak szwajcarski ser, położyli asfaltowy dywanik.
Ta droga była dziurawa jeszcze zanim zaczęli drążyć tunel .Ale chwała temu co wreszcie załatwił ten problem, że nie wspomnę 2 tygodnie przed wyborami.
Magia interwencji starosty u wiceministra. Wcześniejsze złorzeczenia mieszkańców i potrzeba słuchania ich czemuś nie dotyczyła urzędu.