Już w niedzielę, 7 lipca w pobliże kościoła w Sidzinie ciągnąć będą nie tylko rzesze mieszkańców tej wioski i gminy. Należy spodziewać się także tłumów z innych miejscowości powiatów suskiego, nowotarskiego i wadowickiego. I bynajmniej tego dni nie będzie organizowana żadna pielgrzymka. Magnesem, który ściąga nieprzepraną ilość kibiców są rozgrywane właśnie w Sidzinie podhalańskie eliminacje ogólnopolskiego wyścigu traktorów.

Tegoroczne rozpoczną się o 14.00, ale jest pewne, że już na kilkadziesiąt minut przed przejazdem pierwszego zawodnika łąka w bezpośrednim sąsiedztwie sidzińskiej świątyni będzie  otoczona szczelnym wianuszkiem żądnych wrażeń. Uczestnicy tzw. traktoriady popisują się bowiem nie tylko wielkim kunsztem w prowadzeniu swoich maszyn, ale także innymi umiejętnościami. Muszą sprawnie nosić wodę w nosidłach i trafiać kaloszem do celu.

Na zmaganiach traktorzystów sidzińska impreza się nie kończy. Po nich do walki stają drwale i pilarze. I w tych zawodach nie ma przelewek, więc emocje sięgają zenitu. Kibice z bliska obserwują jak śmiałkowie radzą sobie z cięciem drewna, jego korowaniem, czy też określaniem „na oko” jego wagi.