Tak fatalnego początku sezonu narciarskiego w Beskidach nie pamiętają z pewnością najstarsi narciarze i górale. Przynajmniej od czasów, gdy na stokach zaczęto powszechnie stosować sztuczne naśnieżanie. Jest druga połowa grudnia, a w górach (nie licząc jednej czy dwóch oślich łączek) nigdzie nie można pojeździć na nartach.
Nawet te ośrodki, które już rozpoczęły sezon musiały go zawiesić. Sytuację pogorszył jeszcze halny, który skutecznie rozprawił się z resztkami tak mozolnie przygotowanego przez właścicieli wyciągów śniegu. Problem jest poważny, bo synoptycy nie przewidują w najbliższym czasie jakichś obfitych opadów śniegu. Niewiele pomoże nawet spadek temperatur. W górach brakuje bowiem wody do produkcji sztucznego puchu. Te święta – chyba w całej historii narciarstwa w Szczyrku, Ustroniu czy Wiśle – mogą się okazać pierwszymi, kiedy to nie będzie można pojeździć tam na nartach! Tymczasem przygotowania do sezonu dopięto już na ostatni guzik. Między innymi dziś w Szczyrku mają ruszyć darmowe skibusy.
Wiadomo, że w jednym roku trochę lepiej ze śniegiem, a w drugim może być trochę gorzej ze śniegiem i trzeba się ratować sztucznym naśnieżaniem. Tam, gdzie o to umieją zadbać, tam mają turystów i chętnych do zostawiania pieniędzy. Do tego oczywiście musi być odpowiedni sprzęt. Liczę, że Beskidzkie Centrum Narciarstwa będzie się z roku na rok rozbudowywać o nowe nowoczesne obiekty, bo cały czas jest ich zbyt mało.
W tym roku rzeczywiści słabo ze śniegiem, ale teraz są już takie maszyny, że i w temperaturach dodatnich potrafią dobrze naśnieżyć. Tak czy inaczej w dalszym ciągu za mało u nas jest wyciągów narciarskich i dobrze przygotowanych tras. Mam nadzieję, że projekt Kotarz Arena zostanie zrealizowany i będzie nowa fajna miejscówka na wypad na narty.
Skrzyczne było 3 miesiące nieczynne teraz deszcz i halny trasy będą nieczynne do połowy stycznia taki mamy klimat i pracowników. Słowacy już reklame powiesili na budynku tylko czekać aż zmieni się właściciel
A w Brennej z uporem maniaka chcą zdewastować piękny kawałek Beskidu – wszystko poniżej 900 m n.p.m., gdzie w Niemczech i Austrii poniżej 1200 m żadnej infrastruktury już nie postawisz, bo to się po prostu mija z celem. Jeżdżę na nartach, chodzę po górach (Alpy, Pireneje, Skandynawia, Rumunia) i pukam się w głowę myśląc o forsowanej za grube miliony inwestycji narciarskiej na Kotarzu…
Człowieku o jakiej dewastacji Ty mówisz? Zapoznaj się z całością projektu a potem ewentualnie podziel się swoją opinią i bzdur nie wypisuj. Projekt Kotarz Arena jest najbardziej pro-ekologiczną inwestycją od lat na terenie Beskidu Śląskiego. Zobacz sobie jak powstawały i nadal powstają nowe trasy narciarskie w okolicznych miejscowościach. Dewastacją można nazwać np: realizację przeprowadzaną w Szczyrku, gdzie na obszarze Natura 2000 zostało wpień wycięte znacznie większe połacie lasu.
A mnie tam fajnie:) byle do wiosny.
Już od dobrych kilku lat jest problem z warunkami zimowymi w grudniu więc to żadna nowość. Sezon ogranicza się już głównie do stycznia i lutego.
Katastrofa, najgorsze, że będzie tylko gorzej, ale co tam najważniejsze, że ludzie kupią sobie piękne ozdoby świąteczne z materiałów nie recyklingowalnych, prezenty obłożne ogromną ilością folii w jednorazowych reklamówkach. Opamiętajcie się ludzie bo zginiemy w przyszłości z braku tlenu…