Wczoraj wieczorem doszło do groźnego wypadku w kopalni Brzeszcze. 33-letni górnik z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
Jak poinformowało naszą redakcję biuro prasowe Tauron Wydobycie, do zdarzenia doszło o 20.30 na głębokości 900 metrów (ściana 06 w pokł. 510). – Podczas prac profilaktycznych wystąpił miejscowy opad skał ze stropu. Jedynym poszkodowanym jest 33-letni górnik z naszego zakładu – dodają w spółce.
Rannemu górnikowi udzielono pierwszej pomocy i przetransportowano na powierzchnię. Następnie został przewieziony do krakowskiego szpitala uniwersyteckiego.
– Poszkodowany był w kontakcie. Doznał on urazu kończyn dolnych. Jego życiu według naszej wiedzy nie zagraża niebezpieczeństwo – wyjaśniają w Tauron Wydobycie. – Szczegółowo o bieżącym stanie zdrowia naszego pracownika może informować on sam lub jego najbliżsi, nie mamy dostępu do tych informacji. Z naszej wiedzy wynika, że wykonano zabieg, który zakończył się sukcesem, a pacjent będzie wracał do zdrowia – uzupełniają.
Ruch zakładu górniczego nie został wstrzymany, praca przebiega bez dalszych przeszkód.
Wypadek zgłoszono do Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach. Jak ustaliliśmy w Wyższym Urzędzie Górniczym, trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności zdarzenia. Przesłuchiwani też będą świadkowie. W WUG potwierdzają, że górnik doznał obrażeń obu nóg.
Do redaktora. Uważam że tytuł jest niewłaściwy. Człowiek żyje i wg artykułu wraca do zdrowia natomiast słowo fatalny ma inny wydźwięk.