Nastoletni kierowca został uwięziony w samochodzie po potężnym uderzeniu w barierę mostu. Szczęście, że samochód – jak kilka jego części – nie spadł z kilku metrów do koryta rzeki.
Do groźnego wypadku doszło dzisiaj o 9.55 na ulicy Krakowskiej w Gilowicach. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, zawinił 58-latek prowadzący seata cordobę. Włączał się on do ruchu z terenu parkingu. Nie ustąpił pierwszeństwa i doprowadził do zderzenia z seatem leonem, kierowanym przez 19-latka. Co gorsza, seat z dużą prędkością wbił się przodem w barierę mostu. Maska złożyła się jak harmonijka. Gdyby jednak nie solidna bariera, samochód mógłby wylądować w rzece.
Pierwszy na miejscu był zespół ratownictwa medycznego z Łękawicy. Udzielono kierowcy pierwszej pomocy. Zaraz potem na miejscu pojawili się strażacy, w tym druhowie z Gilowic, których remiza znajduje się o rzut kamieniem od mostu. Jak relacjonują, ich praca polegała na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz wydostaniu poszkodowanego z wraku pojazdu. Nie było to łatwe, gdyż został tam uwięziony. Trzeba było użyć specjalistycznego sprzętu hydraulicznego i rozcinać nawet deskę rozdzielczą. Minęło pół godziny, zanim udało się uwolnić rannego i przenieść do karetki.
19-latek trafił do szpitala. Z pierwszych informacji wynikało, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zdjęcia:
OSP Gilowice