Dwóch kierowców mocno przeszarżowało jadąc z prędkością ponad 100 km/h w obszarze zabudowanym w Makowie Podhalańskim i Kojszówce.
Jak informuje aspirant sztabowy Wojciech Copija, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Suchej Beskidzkiej, pierwszy kierowca jechał mercedesem w piątkowy wieczór (22 września) przez Maków Podhalański mając prędkość 104 km/h zamiast dopuszczalnej 50 km/h.
– Policjanci dali mu sygnał do zatrzymania się przy użyciu latarki, ale kierowca zbagatelizował to i pędził dalej. Policjanci szybko ruszyli w kierunku mercedesa, którego kierowca od razu się zatrzymał. Za kierownicą pojazdu siedział 35-letni mieszkaniec powiatu suskiego, którego pośpiech kosztował wysoki mandat w kwocie 3000 zł, 28 pkt. karnych i zatrzymanie prawa jazdy – wylicza Wojciech Copija.
Z kolei w sobotę (23 września) przed 17.00 w Kojszówce kierowca audi rozpędził swoje auto do 110 km/h.
– W jego przypadku policjanci również zatrzymali jego prawo jazdy i nałożyli mandat w kwocie 1500 zł oraz 13 pkt. karnych – dodaje Wojciech Copija.
Gdyby drogówce z Żywca chciało się ruszyć cztery litery to w każdej wsi powiatu by takich pseudo rajdowców nałapali… W Cięcinie zwłaszcza górnej wieczorem strach na spacer wyjść, żeby jakiś idiota cię nie zabił.