Góry można zwiedzać także… od dołu. Do obejrzenia beskidzkich jaskiń – zawsze pod okiem fachowców – zachęca Lokalna Organizacja Turystyczna „Beskidy”.
LOT „Beskidy” zorganizował przed Wielkanocą wyjazd promocyjny do Szczyrku, na Biały Krzyż. Parę kroków od parkingu znajduje się jedna z pereł Beskidu Śląskiego – Jaskinia Salmopolska. Tego dnia przełęcz tonęła we mgle. Laikowi trudno uwierzyć, że wąska szczelina w ziemi, w której dobrze zbudowana osoba z pewnością utknie, prowadzi do długiej na 115 metrów jaskini, położonej na głębokości ponad 18 metrów.
Jaskinia jest bardzo wąska i na pierwszą tego typu wędrówkę nadaje się tylko dla naprawdę odważnych. Bielski Speleoklub określa ją jako niebezpieczną i trudną do zwiedzania. To miejsce jednak robi wielkie wrażenie i naprawdę żyje. Mieszkają tu nietoperze, tuż pod nosem co chwilę pojawia się okazały pająk, a podczas deszczowej pogody płynie tu nawet rzeczka!
Jaskinia została odkryta w 1969 roku przez członków bielskiego Speleoklubu, Jana Choińskiego i Zbigniewa Ładygina. Dokonano tego podczas robót drogowych przy trasie przez Przełęcz Salmopolską. Oprócz wąskich korytarzy jest tu kilka sal o charakterze zwaliskowym. Powstała w wyniku ruchów skał w zespole piętrowo usytuowanych szczelin w piaskowcach. Co ciekawe, jaskinia w dalszym ciągu jest obiektem eksploracji i co jakiś czas odkrywane są nowe odcinki.
Uczestników wyprawy oprowadzał Jarosław Gutek, instruktor taternictwa jaskiniowego Polskiego Związku Alpinizmu. Opowiadał o urokach zwiedzania jaskiń nie tylko w Beskidach, ale i na całym świecie. Sam zakochał się w tej formie aktywności już w młodości. Zachęca do spróbowania, ale przestrzega przed lekkomyślnością. Do takiej wyprawy trzeba się dobrze przygotować, a przede wszystkim poinformować o niej i mieć towarzyszy, w tym tych doświadczonych. Nie można zapomnieć o wodoszczelnym kombinezonie, dwóch latarkach czołowych i… rozwadze. – Bywa, że ludzie utykają między skałami albo nie potrafią znaleźć wyjścia. Spędzenie doby w ciemnej, zimnej i ciasnej jaskini nie należy już do przyjemności – uśmiecha się doświadczony grotołaz. Z podziemnego skarbu Beskidów cieszy się Piotr Plewiński z LOT „Beskidy”. – Nasz region oferuje turystom naprawdę dużo. Beskidy są piękne i atrakcyjne nie tylko podczas pieszych wędrówek. Emocje zapewniają także wtedy, gdy zechcemy poznać jaskinie, a przecież u nas występują jedne z najdłuższych! – stwierdza. Jak dodaje Jarosław Gutek, jaskinie mają tę przewagę nad innymi formami aktywności, że w ich zwiedzaniu nie przeszkadza nawet najgorsza pogoda.