To jedna z pierwszych tego typu grup specjalnych w Polsce. Na celowniku członków Społecznej Straży Rybackiej, działającej przy Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego Bielsko-Biała, znaleźli się kłusownicy i nieetyczni wędkarze. Wyniki, jakimi może pochwalić się grupa, pokazują jak bardzo rozwinięty jest złodziejski proceder. Często wręcz włos jeży się na głowie… Znalezionych zostało już kilka nielegalnie rozstawionych sieci, o łącznej długości blisko kilometra. Były też różne inne pułapki. Ciężko sobie wyobrazić jak wiele ryb nielegalnie opuściło przez ostatnie lata jeziora i rzeki z naszego regionu.
Koniec znieczulicy
Do grupy należy kilka osób, którym na sercu bardzo leży dobro ryb oraz wyeliminowanie kłusowników. – Chcieliśmy, żeby nasz okręg był lepszy niż inne – mówi Wojciech Duraj, prezes Okręgu PZW Bielsko-Biała. – Są to osoby, które mają trochę więcej czasu i są bardzo dobrze wyszkolone, zarówno taktycznie, jak i z przepisów regulujących działalność straży rybackiej – dodaje.
Pomysł narodził się w głowie Wojciecha Duraja już parę lat temu, a zaczął go wcielać w życie, kiedy tylko przejął stery w Okręgu. – Chcieliśmy, oprócz dwóch strażników etatowych, którzy codziennie kontrolują nasze wody, utworzyć grupę specjalną szybkiego reagowania, pamiętając, że nadal jest to tylko Społeczna Straż Rybacka. Pomysł się bardzo spodobał chłopakom i działania od roku przynoszą świetne efekty. Udało się już namierzyć sieci kłusownicze i inne pułapki, a także skontrolować nieetycznych wędkarzy. Zdajemy sobie sprawę, że co roku z naszych jezior wyjeżdżała ogromna ilość ryb. Mamy pewne podejrzenia kto to robi, jednak kłusowników stawiających sieci nie przyłapaliśmy na gorącym uczynku. Osoby te są teraz obserwowane przez społeczną straż – dodaje.
Najbardziej zależało też na tym, żeby skończyła się społeczna znieczulica, by wędkarze siedzący nad wodą reagowali i informowali strażników o nieprawidłowościach. – Teraz chłopaki odbierają sporo telefonów, reagują i mają bardzo dobre wyniki. Wędkarze zaczynają wierzyć, że może się coś poprawić, co jest dla nas największym sukcesem – tłumaczy Wojciech Duraj.
Przygląda się im cała Polska
Grupie specjalnej z Bielska-Białej przygląda się cała Polska i staje się ona wzorem do naśladowania. Trzeba dodać, że członkowie SSR nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Mogą jedynie rozpisać delegacje za dojazd oraz paliwo do łodzi.
W Okręgu PZW Bielsko-Biała jest w sumie 250 społecznych strażników, w grupie specjalnej działa sześciu. – Nie potrzebnych jest nam aż tak dużo ludzi, którzy w większości są strażnikami na papierze – byleby mieć legitymacje. Wystarczy, że będzie nas dwudziestu, ale takich, do których możemy zadzwonić o każdej porze dnia i nocy. Dlatego cały czas weryfikujemy działania SSR – komentuje Wojciech Duraj.
Wielu zastanawia się dlaczego potrzebne są działania SSR, skoro istnieje Państwowa Straż Rybacka. – Niestety PSR ma bardzo mało etatów. Na terenie Bielska-Białej, Żywca i Cieszyna działa trzech strażników. Jeden z nich siedzi w papierach, bo ktoś musi prowadzić dokumentację. Pozostała dwójka jest w terenie. Raz są tu, raz tam i nie są w stanie upilnować całego terenu. Ponadto są to etatowi pracownicy, czyli pracują osiem godzin dziennie. Co za tym idzie nie są mobilni o każdej porze dnia i nocy – dodaje prezes.
Przypadków cała masa
– Kuriozalne przypadki znad wody można by mnożyć. Naprawdę jest tego cała masa – mówi Wojciech Duraj. Grupa specjalna działa głównie na jeziorach Żywieckim i Międzybrodzkim, Sole i Białce.
Niedawno – o czym pisaliśmy na naszych łamach – zostali złapani działacze jednego z kół wędkarskich w Suchej Beskidzkiej, którzy powinni być przykładem dla innych. Jeden z zatrzymanych łowił na cztery wędki (przepisy zezwalają na połów tylko na dwie), drugi miał przy sobie niewymiarowego sandacza (dla większości ryb są określone wymiary ochronne). Gdy na miejsce dotarła policja, przyznali się do winy i przyjęli mandaty.
Innym razem przyłapano na łamaniu regulaminu byłego komendanta jednego z kół PZW i długoletniego… strażnika! – Działanie na niekorzyść naszych wód nikomu nie uchodzi na sucho – mówi Wojciech Duraj.
Pewnego razu nakryto płetwonurka polującego z kuszą. Miał wszystkie potrzebne uprawnienia, oprócz jednego najważniejszego – zezwolenia z Okręgu PZW Bielsko-Biała, który nigdy nie wydawał tego typu pozwoleń i nie zamierza tego robić. – Strażnicy myśleli, że widzieli już wszystko. Po informacji od wędkarza, ekipa w ukryciu pojawiła się we wskazanym miejscu na jeziorze Międzybrodzkim. Po rozpoznaniu okazało się, że mają do czynienia z polującym kuszą kłusownikiem-ekspertem. Po półtorej godziny obserwacji i biegania za doświadczonym nurkiem, udało się go zatrzymać. Kłusol skutecznie uśmiercił szczupaka i kilka prawie kilogramowych płoci, które po próbie jego ucieczki niestety wypadły z pontonu. Agresywny osobnik został skuty w kajdanki, a jego mieszkanie przeszukane przez policję. Znaleziono profesjonalną procę i dodatkową strzałę do kuszy. Amator połowu na kuszę otrzymał blankiet mandatu na 500 złotych – opowiada Wojciech Duraj.
Pewnego razu łamiący przepisy otrzymali mandaty na łączną kwotę 1200 zł, między innymi za złowienie i uśmiercenie kilku niewymiarowych sandaczy. Jakby tego było mało, na rzece Koszarawie zlokalizowano dzięki telefonowi od wędkarza sieci i więcierze. Zastawione były z myślą o pstrągu, który podczas tarła przemieszcza się w górę rzeki. W innym przypadku strażnicy podczas kontroli zauważyli cztery zarzucone wędki. – Obudzili pana, który spał nieopodal w przyczepie kempingowej. Pan przyszedł z dokumentami, w których była łapówka 200 zł. Wezwana została policja i pan wylądował w komisariacie – tłumaczy Wojciech Duraj.
Nie tak dawno po kolejnym sygnale od wędkarza, strażnik wpadł we wskazane miejsce nad brzegiem jeziora z włączoną kamerą. Gdy kłusownik go zobaczył, wrzucił do wody reklamówkę z rybami. Były w niej cztery szczupaki. – Limit przekroczony, a jakby tego było mało, wszystkie były niewymiarowe. Widać pazerność ludzka nie zna granic, a opłacona karta musi się zwrócić.
Bardzo rzadko osoby nie zgadzają się z wymierzaną karą. – Nasi strażnicy nie szukają poklasku, a reagują na ewidentne przykłady łamania prawa bądź regulaminu.
Przy okazji mandatów są także sporządzane wnioski o ukaranie w kołach. W zależności od tego co dany pseudowędkarz przeskrobał, sąd koleżeński decyduje o wymiarze kary. Zdarza się upomnienie w bardziej błahych sprawach, nagana, a nawet wykluczenie z Polskiego Związku Wędkarskiego na określony czas.
Za niskie mandaty
– Mandaty to rzecz, która nas strasznie boli – mówi Wojciech Duraj. Najwyższy opiewa bowiem na zaledwie 500 zł. – Jest to śmieszne. Jako członek zarządu głównego PZW w Warszawie powołałem do życia komisję do spraw ochrony wód. Sporządziliśmy poprawki do ustawy o rybactwie śródlądowym. Między innymi chodzi właśnie o podwyższenie kar za przewinienia. Osoba, która zostanie ukarana mandatem 500 zł, jest w stanie w kolejny dzień zarobić na niego łapiąc ryby, więc się z tego śmieje. W Czechach czy Słowacji są takie kary za nieprzestrzeganie regulaminu, że tam nawet nikt o tym nie pomyśli – mówi.
Niektórzy wędkarze skarżą się, że jeżdżą w ciągu roku tyle razy nad jezioro i w ogóle nie są kontrolowani. – Uspokajamy. Chłopaki ze straży nie podchodzą często do osób wędkujących w bardzo uczęszczanych i widocznych miejscach. Zazwyczaj wędkują tam osoby, które nie mają nic do ukrycia. Szukamy tych, którzy chowają się przed nami w krzakach, kombinują coś w nocy, pływają łodziami w czasie porannych mgieł – tłumaczy prezes.
Wszystko dla wędkarzy
Wszystko robione jest z myślą o wędkarzach, którzy chcą odpocząć i zrelaksować się nad wodami. – Więc dobrze by jeszcze było, żeby wędka im czasami zadrżała pod odpowiednim ciężarem ryby – mówi z uśmiechem Wojciech Duraj.
Co roku w Okręgu PZW Bielsko-Biała notowany był spadek liczby członków. W tym okazało się, że jest o stu wędkarzy więcej. Działania prezesa oraz strażników przynoszą oczekiwany rezultat.
lowilem metoda spiningowa na rzece zylica ponizej mostu w Buczkowicach czy Rybarzowicach.jest tam takie miejsce gdzie trzeba zejsc troche z gorki do wody ostatni raz bylem tam dwa lata temu o co chodzi dwa tygodnie temu mielem tam kontrole panowie czekali na mnie u gory okazuje sie ze lowilem w miejscu niedozwolonym gdyz z drugiej strony wody miedzy drzewami umiescili tablice o zakazie wedkowania ktorej niezauwazylem a nawet bym jej nie przeczytal bo wzrok troszke slaby.teraz mam wezwanie do strazy rybackiej w bielsku i to we czwartek 04.03.2021 a pracuje za granica w obecnych czasach nie jestem w stanie uzyskac… Czytaj więcej »
panowie ile razy wam trzeba powtarzać że nie ma w polskich służbach straży rybackiej jest PSR i SSR i zmieńcie te napisy na waszych mundurkach chyba że się wstydzicie ssr..pozdrawiam i popieram waszą działalność choć nie jestem wędkarzem
Panie Grzegorzu wysłałem maila. Pozdrawiam
jak się z nimi skontaktować ?
pilne, proszę o nr.telefonu do spec grupy
pilne, proszę o nr. telefonu do spec grupy
Jak by ktoś nie wiedział to mamy już 2 grupy SSR W OKRĘGU BIELSKO BIAŁA chłopaki robią świetną robote mięsiorze strzeszcie się to wasz koniec ,wkońcu SSR was dopadnie i rybostan w naszych wodach wruci do stanu z przed 20 lat.Wimieni wszystkich prawdziwych wędkarzy diękuje SSR za wspaniałą walke z patologią naszych wód.
Dzięki ssr nasze wody odzyskają rybostan ,świetna praca panowie wędkarze was zaczynają podziwiać oby tak dalej .
NIKT się nie intersuje żwirownią na terenie jeziora żywieckiego. Sporą część jeziora samowolnie sobie ktoś odogrodził i nikt nie wie co tam oprócz żwiru jeszcze się wyciąga. Kto wydał zezwolenie na taką samowolkę na terenie mienia państwowego . Warto się temu dokładnie przyjżeć ,bo wiele się różnych ciekawych rzeczy o tym słyszy ,
Zezwolenie wydały Polskie Wody. możesz sie udac do nich i wyjaśnić sprawę
Witajcie. Fajnie ze jest ktoś kto kontroluje te wody 🙂 mam jedno pytanie, jeśli spotkam nad wodą grupę ssr w tych mundurach i kominiarkach sam również mogę takową włożyć okazać kartę kolegi twierdząc że to moje papiery? Nie mając możliwości identyfikacji. Nie zauważyłem również żeby państwowa Straż Wędkarska chodziła w kominiarkach 🙂 I zawsze miło pamiętam takie spotkania. Tak do końca to chyba nie powinno wyglądać skoro jesteście pierwsza grupa w Polsce. Myślę że brak wam wyszkolenia oraz szkoleń które przekłada się na brak kultury i podejście do normalnych wędkarzy. Z całym szacunkiem do tej pracy pozdrawiam.
Dołącz do dyskusji…kolego a byłes kontrolowany przez nich?? po co szczekasz i siejesz gównoburze??
Z przykrością stwierdzam że tak 🙂
John, w dupie byłeś gówno widziałeś i piszesz o jakichś gównoburzach. Wit ma rację.
i kontrolowali cie w kominiarkach?
Nie zgadzam sie z opiniom tego pseudowędkarza grupa SSR Bielsko-Biała kontrolowała mnie 2 razy i pełen szacun dla chłopaków którzy robią zajebistą robote na naszych wodach.Przestań szczekać co ty zrobiłeś by walczyć z kłusolami ???.Jeszcze raz dziękuje SSR BIELSKO BIAŁA oby tak dalej
Na samym początku powinni się wziąść za PZW!
Jakiś numer kontaktowy dali by bo tu w Kętach w okolicach kładki taki jeden mięsiorz z Kobiernice
grasuje śiwy chudy i wysoki zawsze z puszką pivka i wiadereczkiem zabiera wszystko co złapie
Witam.Super sprawa że się dziadygom dobrali do dupy , pochodzę z Pomorza tutaj plaga kłusownictwa to jest jakiś koszmar 🙁 wielokrotnie spiningując na jeziorach trafiałem z kolegą na rzutki sznury wontony i inne tego rodzaju dziadostwo , osobiście uważam że kontrolę powinny być częstsze nad wodą.i sprawdzać :limit i wymiary i okres ochronny i mandaty od 5 tys. wzwyż bez litości , bo Polacy to taki durny naród że przetłumaczy im się tylko przez portfel 🙂 Pozdrawiam Panów z Bielska -Białej i życzę jak najlepiej 🙂
Brawo Wojtek
500zł to kłusownik w jeden dzień nadrobi, jedynie wysokie kary 10000zł w górę powstrzymają amatorów cudzej własności. Gwarantuje, że proceder złodziejstwa rybnego zniknie raz na zawsze. Szacunek dla chłopaków, że stworzyli taką grupę, ale niewiele to zmieni.
Za nielegalny wyłów kara – 10 000 zł , i ( żadne od – do )
Problem natychmiast zniknie RAZ NA ZAWSZE .
Łowienie pod wpływem alkoholu kara – 200 zł . Pieniądze z kar przeznaczyć na wyciąganie szkieł z rozbitych butelek z rzek i jezoir.
Za pozostawienie po sobie śmieci na brzegach wód kara 200 zł. Pieniądze przeznaczyć na sprzątanie brzegów.
TAKIE TO TRUDNE ???????????????
Widac ze wychowany w duchu ormo… pozwolisz oddychac czy tez zakazane bo tlenu ubywa… ludzie na calym swiecie wedkuja z piwem ale tu najlepiej zakazac …
Wszystko ok ale z tym alkoholem to się trochę rozpedziłeś ?
“Romek” Ale ty jesteś pie******ęty… to aż się w głowie nie mieści.Po twoim wpisie domyślam się że jesteś kłusolem numer jeden
A dla wszystkich co łapią dla przyjemności i wypuszczają ryby ,uważając to za dobrą zabawę zakaz wstępu nad wode ,ciekaw jestem jak by ich uwiązał na lince za głowe i ciągał , łowienie powinno być dozwolone tylko dla własnych potrzeb i zgodnie z limitem dziennym , a ci niby wielcy społeczni strażnicy według mnie to po prostu uprzywilejowani bo mogą robioć co chcą , a z doświadczenia wiem że wykorzystują to do własnych potrzeb…
Jeśli to reklama rekreacyjnego wędkowania to ja zostaję w domu na wszelki wypadek. ?
Za każdą niewymiarową rybę – Wpier..l, za przekroczony limit dwa x Wpier..l, za złapanie kłusownika 3x Wpier..l + podtapianie. Będzie porządek …
“Tom” – To nie prawda że nie było nikogo takiego jak pan Duraj przed kilkoma laty był pan prezes Dyrczoń który po zmianie województw a tym samym utratą uprawnień SSR do kontroli wód po za wodami należącymi do Powiatu Bielsko Biała powołał Społeczną Okręgowa Straż Rybacką. I to nie spodobało się wielu działaczom PZW , zaczęli oni rzucać kłody pod nogi Strażnikom utrudniając działania. Ja po 10 latach w SSR powiedziałem dość dziękuje bo jeśli PZW jest przeciwko działaniom strażników to ja dziękuję i opuściłem SSR i PZW . Po za związkiem są inne organizacje zrzeszające wędkarzy. Może dodam tylko… Czytaj więcej »
To bardzo ciekawe co piszesz. Szacunek dla Ciebie za to co zrobiłeś. Ja wstąpiłem do PZW w 1994 roku. Od tamtego czasu place kartę, nie należę do SSR. I niestety nie było wtedy kontroli. Jak niektórzy wynosili ryby workami. Jak co nie jeden wracając z lodu nie mógł uciągnąć sanek bo tak miał napakowane ryb. Jak spływali z nocki łodziami i mieli po kilkadziesiąt sandaczy. Gdzie wtedy był ten prezes i którym piszesz? Niestety, ale Ja jako wędkarz widzie dopiero teraz poprawę. Są kontrole, chłopaki się nie boją i nawiązali walkę z tą patologia. Wcześniej Tego niestety nieobserwowalem. A szkoda… Czytaj więcej »
Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Przez dwadzieścia lat się nie dało i przyszedł jeden gość Prezes Duraj i sprawił że to wszystko zaczęło być kompatybilne. Wziął się ostro za kłusownictwo i wypowiedział wojnę szkodnikom naszych wód. Panie Duraj ma Pan jaja jak kościelne dzwony. BRAWO dla chłopaków.
Pamietajmy,że Panowie robią to całkowicie za darmo, ukłony dla Was
Szacunek za tak dobrą robotę 🙂
Panowie,świetna robota!
Nie wiem skąd ta fala nienawiści do tych Panów.Przecież pilnują naszych wód i naszych ryb za darmo!poświęcają swój czas,nie raz pieniądze.My prawdziwi wędkarze powinniśmy być Im wdzięczni za tą super robotę.Myślę tak jak ktoś tu już napisał,że pretensję mają tylko Ci którym Chłopaki depczą po piętach.Panowie nie przejmujcie się głupimi komentarzami i róbcie dalej taką super robotę jak do tej pory.Brawo!
Świetna inicjatywa, ale jedna mała nieścisłość – pierwsi w Polsce byliby jakieś 20 lat temu.
Proszę mi wytłumaczyć skąd taka niechęć do tych mega zaangażowanych Panów? Przecież oni chronią nasze wody, pilnują naszych ryb. Ja bym im jeszcze po medalu dał za zaangażowanie i poświęcenie. Przecież Oni robią to za darmo, poświęcając prywatny czas i pieniądze. Do Tego są jeszcze narażeni na czytanie komentarzy różnych idiotów. Pewnie dostał po mandaciku jeden i drugi i teraz się próbuje doktoryzować.
Z Tego co widzę oni nie kontrolują tylko pozują do zdjęcia. Gdzie jest napisane że kontrolują w kominiarkach? Po prostu uważam że robią kapitalna robotę. A mówiąc kolokwialnie każdy kto tu narzeka i szuka dziury w całym to zapewnie potencjalny cel tych zaangażowanych chłopaków. Więc Panowie nie przejmujcie się niekorzystnymi komentarzami bo to albo z zazdrości, albo z czystej złośliwości.
Jon,nikt nie kontroluje w kominiarkach,i kłusol został “zaobrączkowany” przez policjanta. Jak nie masz pojecia o czymś to po prostu n ie pisz
Napisałem o wykonywaniu działań kontrolnych a działania kontrolne to również łapanie klusownikow a w tekście nie jest napisane że sprawca został,, skuty”przez policjanta. Po co są na fotce w kominiarkach?przecież napisałem że robią zajebista robotę i ja jestem za, tylko zgodna z przepisami bo może się zdarzyć że kiedyś kogoś złapią lub skontroluja a ten ktoś będzie się znał na przepisach to ich niestety wypunktuje i okaże się że panowie działają nie zgodnie z prawem….. Uwierz mi że wiem o czym pisze
kominiarki to raz, nieprzepisowe mundury to dwa, powoływanie się na nieistniejącą organizację (straż rybacka) to trzy, starczy żeby prokurator rozgonił tę gromadę przebierańców.A kłusowników należy tępić zgodnie zprawem
Boli cie ze chłopaki sprzątają nad wodą?? Może boisz się,bo skończyło się źródło mięsa i trzeba iść do sklepu?? Brawa dla panów!! Naprzód z dziadami!! Wierze,ze nasze jeziora wrócą do swych świetności lat 90tych jeśli chodzi o rybostan. Tyle sieci x ilość ryb = siedzenie kilka bez brania. Panowie pełen szacun i jazda z dziadami.
Jeżeli jest to ssr to obowiązują ich przepisy ustawy o rybactwie śródlądowym, rozporządzenie do tej ustawy oraz regulamin ramowy ssr. Nigdzie nie jest tam napisane że strażnicy mogą w trakcie wykonywania działań służbowych mieć na sobie kominiarki, i nie ma znaczenia czy ich ktoś rozpozna czy nie w tym momencie są funkcjonariuszami publicznymi i nie ma takiej obcji aby mieli na sobie kominiarki. Przeczytalem że jakiś klusol został skuty kajdanjami. Ssr nie ma prawa do używania jakich kolwiek środków przymusu bezpośredniego. A po za tym na kamizelka he mają napisane straż rybacka a w Polsce niea takiej organizacji zgodnie z… Czytaj więcej »
A są w kominiarkach w czasie wykonywania czynności??
porostu są to ćwiartki policjantów…nie spełnione marzenia z dzieciństwa 🙂
Boli cie ze jest porządek??
Dziadek z ormo?? Czy coś taki upierdliwy
to jacyś bandyci że mają kominiarki ?
działając w ten sposób jak chłopaki działają , narażają się na działania odwetowe z strony kłusoli … czy chciał byś ujawnić swoje personalia kolego ”krowiarz” ??? to nie przelewki …
O ja ale akcja normalnie strach się bać buahahaha
Ta niby GRUPA SPECJALNA powinna się nazywać ( GRUPA SPECJALNEJ TROSKI ). Masakra jakie buraki ją prezentują. Jak będziecie mieli z nimi styczność to sami potwierdzicie moje słowa. Jednym słowem CHAMSTWO I BURACTWO. Tyle na temat.