Kapryśna aura nie była w stanie pokrzyżować dobrej zabawy podczas dzisiejszego (8 października ) Hołdymasu Gazdowskiego w Jeleśni.
W tym roku była to już dwudziesta impreza i po raz pierwszy jako polsko-słowacka. Przy tym wszystkim nie mogło zabraknąć wszelakich regionalnych smakołyków i oczywiście góralskiej muzyki.
– Impreza to nawiązanie do starych tradycji. Dawniej hołdymasy organizowane były przez gospodarzy po zakończeniu ważniejszych prac w gospodarstwie takich jak na przykład żniwa, wykopki, sianokosy, co też oznaczało również lepsze „jodło” i dobrą zabawę z tańcami przy dźwiękach muzyki ludowej. W ten sposób gospodarze wyrażali swoją radość z dobrze spełnionego obowiązku i cieszyli się z szczęśliwie zebranych plonów – mówi Grażyna Patera, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Jeleśni.
