Wydarzenia Cieszyn

Inwestycja czy bubel? Przy ul. Morcinka w Cieszynie zawrzało

Fot. Katarzyna Lindert-Kuligowska

To miała być ekologiczna inwestycja. Gruntownie przemyślana, czerpiąca z najlepszych wzorców, dofinansowana z norweskich funduszy. Tyle, że nie do końca rozwiązano poważne problemy własnościowe. I tak zamiast po miejskim gruncie, mieszkańcy chodzą po cudzej własności… Czy tak powinno być? I co, jeśli teren nagle zostanie ogrodzony?

Jerzy Szolc jest właścicielem garażu i współwłaścicielem działki, na której znajduje się droga dojazdowa do garaży przy ul. Morcinka w Cieszynie. Za działkę i garaż płaci regularnie użytkowanie wieczyste oraz podatki. Na obecny stan drogi – mówiąc wprost – nie może patrzeć. Wszystko przez fakt, że firma wykonująca miejską inwestycję wjechała na nią ciężkim sprzętem. Wcześniej o takim rozwiązaniu nie było mowy… – Jako najbliżsi sąsiedzi nie zostaliśmy poinformowani o planie rozpoczęcia inwestycji przylegającej do naszej prywatnej drogi, która została wykonana z naszych prywatnych środków i była sukcesywnie remontowana. Obecnie została całkowicie zdewastowana przez ciężki sprzęt, który został wprowadzony bez naszej zgody na naszą własność prywatną. Znacząco utrudnia to korzystanie z naszej prywatnej drogi. Wszystkie ustalenia dotyczące tej inwestycji odbywają się bez naszego udziału i wiedzy – zaznacza Jerzy Szolc.

Fot. Katarzyna Lindert-Kuligowska

A to nie koniec zamieszania. Zdaniem mieszkańca Cieszyna, projektantka nie wiedziała, że jej projekt wchodzi na teren prywatny. W efekcie powstałe już schody z miejskiej inwestycji prowadzą wprost na należącą do właścicieli garaży drogę. Jakby tego było mało, część chodników biegnie po nienależącej do miasta własności. – Inwestycja przyczyniła się do niszczenia, a także zaśmiecania drogi butelkami po napojach alkoholowych, innymi śmieciami oraz psimi odchodami, których nikt poza samymi „garażowiczami” nie sprząta. Powoduje to dodatkowe koszty naszej nieruchomości, które my, w dużej mierze emeryci, musimy ponosić, uszczuplając w tej sposób nasze skromne uposażenia. Spory między nami a młodzieżą, która często używa środków odurzających, prowadzą do dalszej dewastacji naszego mienia m.in. zapychania zamków w garażach czy pojazdach. Natomiast samochody parkowane w bliskiej odległości przed naszymi garażami poważnie utrudniają nam korzystanie z garaży, doprowadzając do tego, że np. spóźniamy się na wizyty u lekarzy, rehabilitację itd. Musimy wtedy korzystać z taksówek, co bezpośrednio wpływa na dalsze uszczuplenie naszych budżetów domowych – zaznacza Jerzy Szolc i dodaje, że wzywanie służb nie przynosi efektów. – Osobiście zdarzyło mi się, że miałem zablokowany samochód w garażu na trzy tygodnie przez pojazd zaparkowany w bliskiej odległości moich drzwi garażowych. Cały ten teren nie jest oświetlony w nocy, co tylko powoduje zachętę do okradania garaży – zaznacza.

Fot. Katarzyna Lindert-Kuligowska

Właściciele drogi i garaży postanowili więc działać. Mimo bowiem, w ich ocenie, usilnych starań załatwienia sprawy z gminą polubownie, zdecydowali o ogrodzeniu swojej drogi wraz z wstawieniem bram wjazdowych. A to może znacznie utrudnić możliwość skorzystania z miejskiej inwestycji. – Spowoduje to całkowity brak możliwości korzystania ze schodów i chodników, których powstanie w tym wypadku okaże się całkowicie bezcelowe. W ramach ugodowego rozwiązania sprawy, wspólnie z wykonawcą Silesia Trans Service Sp. z o.o., doszliśmy do porozumienia, że na dwa tygodnie wstrzymamy firmę, która została wynajęta do ogrodzenia naszej drogi – zaznacza Jerzy Szolc i dodaje, że proponował przeniesienie schodów o ok. 50 m dalej, na wysokość przystanku autobusowego Morcinka II oraz usunięcie części chodnika z działki. – Nie będziemy w tym czasie robić żadnych utrudnień w przemieszczaniu się ciężkiego sprzętu budowlanego. Mamy tylko nadzieję, że po okresie zakończenia inwestycji nasza droga zostanie przynajmniej przywrócona do stanu pierwotnego, w tym uszkodzone wyjazdy na drogę asfaltową, a z miejsc, gdzie były tereny zielone, zostanie usunięty gruz i zostanie zasiana trawa – zaznaczył w piśmie do miasta i dodał, że w obecnej sytuacji mieszkańcy czują się zdesperowani i bezsilni. – Proponujemy ugodowe rozwiązania. Jednym z nich mogłoby być faktyczne przejęcie naszej drogi przez miasto, gdyż w praktyce zachodzi obecnie na niej publiczny ruch uliczny. To umożliwiłoby w sprawach konfliktowych interwencje straży miejskiej czy policji oraz założenie monitoringu miejskiego. Nie będzie wtedy potrzeby odgradzania drogi, a cały teren stanie się miejscem wspólnego użytku. Mam nadzieję, że powstaną znaki zakazujące zastawiania garaży i oświetlenie, a teren będzie pielęgnowany i sprzątany przez służby miejskie. Wszelkie zbywanie nas przez urzędników, mówiących o niemożliwości prowadzenia inwestycji na prywatnym terenie, jest nieadekwatne, ponieważ inwestycja już ingeruje w naszą własność prywatną – zaznacza Jerzy Szolc.

O sprawę zapytaliśmy władze miasta. Przemysław Major, wiceburmistrz Cieszyna, podkreślił, że rzeczywiście chodniki częściowo znajdują się na terenie wieczystego użytkowania właścicieli garaży. – Chodniki zostały zaprojektowane w ten sposób, aby skomunikować je z drogą wewnętrzną na terenie kompleksu garaży, ale ze względu na brak dysponowania tym terenem ta część opracowania nie była wnioskowana do zatwierdzenia w Starostwie Powiatowym. Podczas przekazania placu budowy wykonawcy przekazano wyłącznie teren stanowiący własność gminy Cieszyn. Podczas prowadzonych prac wykonawca zrealizował pierwotne założenie projektowe. Aktualnie gmina poszukuje racjonalnego rozwiązania zaistniałej sytuacji, mając na uwadze charakter i zagospodarowanie całości terenu garaży i tzw. łąki za garażami – zaznaczył Przemysław Major.

Poinformował także, że wykonawca prac został zobowiązany do przywrócenia utwardzonej drogi do stanu sprzed rozpoczęcia prac. Przemysław Major podkreślił ponadto, że rzeczywiście schody prowadzą na prywatny teren, jednak w jego ocenie poprowadzenie ścieżki ok. 50 m dalej wiązałoby się z wycinką drzew oraz koniecznością wykonania dłuższych schodów. – Na etapie projektowania uznano, że ze względu na trudny teren i ograniczony dostęp do drogi publicznej wzdłuż ulicy G. Morcinka, jest to najlepsza i dogodna lokalizacja. Podczas spotkań konsultacyjnych, które odbyły się w terenie działki (…) w dniach 29.03.2023 r. oraz 24.05.2023 r., mieszkańcy wskazywali również, że przez teren garaży zwyczajowo przechodzili do tzw. łąki za garażami, nikt z obecnych mieszkańców nie zgłaszał w tym zakresie uwag. Inną możliwością skomunikowania powstałej przestrzeni rekreacyjnej z drogą publiczną przy ul. Morcinka, byłoby zaprojektowanie i docelowe wybudowanie schodów na zadrzewionej i zakrzewionej skarpie terenowej działki (…) będącej własnością gminy i poza terenem prywatnym właścicieli garaży. Wiązałoby się to jednak z znacznymi wycinkami istniejącego drzewostanu i dłuższymi schodami – zaznaczył w wiadomości do „Głosu Ziemi Cieszyńskiej” Przemysław Major i dodał, że inwestycja została zakończona, jednak z uwagi na konieczne naprawy w ramach prac gwarancyjnych wykonawca jeszcze nie zakończył wszystkiego. Takim przykładem są m.in. hamaki, gdyż uszkodzono konstrukcję ich słupów poprzez także skakanie po nich. – Hamaki wrócą do użytku po wykonaniu naprawy konstrukcji słupów w ramach napraw gwarancyjnych – poinformował wiceburmistrz Cieszyna.

google_news