Na wieczorze wyborczym Jarosława Klimaszewskiego pojawił się prezydent Jacek Krywult.
– Wygląda na to, że czekają nas z panem prezydentem małe zmiany w życiu – mówił Jarosław Klimaszewski. – Chciałem podziękować prezydentowi Jackowi Krywultowi, bo bez jego wsparcia myślę, że byłoby to niemożliwe. Chciałem też przeprosić pana prezydenta za to, co musiał wysłuchać od moich oponentów. Wiem, że cały czas mogę liczyć na pana radę. Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, zawsze się szanowaliśmy, wiele się nauczyłem, mam nadzieję, że to będzie procentowało dla naszego miasta, jeżeli te wyniki się potwierdzą – mówił Klimaszewski.
Ustępujący prezydent nie pozostał dłużny. – Panie prezydencie, już chyba mogę powiedzieć, ale proponuję, żeby jeszcze poczekać, więc na razie wstępnie gratuluję. Gdyby wygrał ktoś inny to byłoby nieszczęście i dla tego człowieka, i dla tego miasta. To jest ogromny obowiązek i ogromna praca. W nic nie będę się wtrącał, bo takie są zasady gry. Jeżeli pan mnie poprosi – to wtedy pomogę – mówił Jacek Krywult.
Śmieszny dziadulek… już od dawna nie ma nic do powiedzenia. Śmiech na sali to jego uczestnictwo w radzie miasta. Dalby spokój i poszedł na emeryturę. A najgorsze jest to, że przy Klimaszewskim nic się w Bielsku nie zmieni…szczególnie w oświacie. Zostanie ta sama sitwa.