Zdobywa sukcesy w zawodach sportowych, jest świetną uczennicą, a jednocześnie każdego dnia mnóstwo czasu poświęca na rehabilitację. Aby być sprawną jak rówieśnicy, konieczne są pieniądze.
Przed pochodzącą z Izdebnika Jagodą Labus i jej rodzicami kolejny etap leczenia: operacja lewej dłoni i usunięcie implantów z kończyn dolnych. Aby operacja doszła do skutku, do lipca trzeba zgromadzić 189 tysięcy złotych.
Kiedy urodziła się Jagoda, diagnozy lekarzy zwaliły rodziców z nóg: “Macie Państwo roślinkę”. Specjaliści nie owijali w bawełnę. Artrogrypoza (sztywność stawów, przykurcze i niedorozwój mięśni) kto słyszał o takiej chorobie? Rzeczywiście jest to rzadka choroba i niewiele dzieci w Polsce na nią cierpi. Lecz rodzice nigdy nie stracili wiary, że córeczka będzie samodzielna. Jagódka okazała się bystrym i bardzo zdolnym dzieckiem, obdarzonym ścisłym umysłem. Obecnie ma 11 lat.
Przeszła już wiele operacji, jest rehabilitowana od urodzenia, nosi też protezy spiralne z różnym skutkiem. Niedawno pojawiło się światełko w tunelu. Od dwóch lat w Warszawie funkcjonuje Instytut Paleya, w którym operuje lekarz specjalizujący się w artrogrypozie. Podjęli wyzwanie aby zoperować kolana córki. Udało się! Dzięki tej operacji Jagoda chodzi bez protez, pokonuje znaczne odległości i nie męczy się jak kiedyś. Operacja dała niesamowite efekty!
“Po raz kolejny upewniliśmy się, że jesteśmy w dobrym miejscu, w najlepszych rękach, a to wszystko nie mogłoby się zdarzyć bez wsparcia ludzi dobrej woli! Prosić o pomoc jest naprawdę ciężko, szczególnie w tym trudnym dla wszystkich okresie pandemii, ale nie mamy wyjścia, walczymy o lepsze życie dla naszej córeczki, za nami jest już kilka operacji, które pochłonęły wszystkie oszczędności naszego życia. Koszt ostatniej operacji kolan wyniósł 370 tysięcy złotych” – mówią rodzice.
Jagoda jest bardzo silną, pogodną dziewczynką z ogromną wolą walki z chorobą, intensywnie trenuje, odnosząc sukcesy na zawodach ogólnopolskich w pływaniu, ciężko pracuje na swoją sprawność i przy tym wszystkim jest wzorową uczennicą. W pierwszym semestrze tego roku szkolnego miała najwyższą średnią ocen w klasie. Jagoda jest w klasie ogólnodostępnej i mierzy się z najlepszymi.
Przed pandemią w szkole, koleżanki i koledzy pomagali Jagodzie nosić plecak, robili to zawsze z chęcią, jak podkreślają rodzice, są wspaniali. W nowym roku szkolnym od września będzie mogła robić to sama, muszą jednak zebrać fundusze na operację.
Wspomóc dzielną dziewczynkę i jej rodziców może każdy, przekazując dowolną kwotę:
Fundacja Anny Dymnej “Mimo wszystko”
ul. S. Myczkowskiego 4,
30-198 Kraków
SANTANDER BANK POLSKA SA 65 1090 1665 0000 0001 0373 7343
z dopiskiem: JAGODA LABUS
lub online:
Więcej tutaj:
www.jagodalabus.pl
https://www.siepomaga.pl/jagoda-labus
Po co tyle kasy? Niech te pierdzielone doktorki zrobią to gratis i po kłopocie.
Oby się udało.
Hermenegilda umie pisać, miej odwagę podszywaczu zaopatrzyć wpis własnym nickiem.
Czy masz zastrzeżony ten nick? Jesli tak to proszę o przedstawienie właściwego dokumentu.
Ach “filozof” jako podszywacz. To zmienia postać rzeczy, zaraz najem się grochu.
pisałem, że nie interesuje mnie to, czy jesteś głupia, czy nie, ale klepnięta jesteś na pewno. Nie posługuje się żadnym nickiem, jeżeli to nie dociera, to znaczy, że oprócz klepniętej, psychotycznej osoby jesteś jednak głupia.
wcześniej “Ach, jestem tym, który nicku nie używa, zatem wszelkie podobieństwa do innych nicków stanowią wyobraźnię wyłącznie tego, co tych podobieństw szuka. I jeszcze jedno, mnie też daleko do emerytury. Może czas, aby niejaka H… wróciła do podstaw ze swoją “wiedzą”.”. Zdania nie zmieniam.
A tu się zgodzę, że daleko do emerytury a bliżej do przedszkola.
kogoś jakimś wyimaginowanym nickiem, lub próby tworzenia jakiejś sztucznej postaci, to typowe dla piaskownicy reprezentowanej przez niejaką H… lub grupę H,,,
Przedszkole to masz w swoich tekstach zwanych “komentarzami”.
Popieram, w punkt.
Co popierasz, wiesz? To, że nazwałeś się Marek i cały czas występujesz jako Marek i stąd jesteś identyfikowalny a nie za każdym razem kawałek zdania?
artykułem w ten sposób się zachowujesz, świadczy tylko i wyłącznie o niejakiej H… lub grupie H…
Osobiście uważam, że to jest podłe, co wyczyniasz i wyrachowane.
W podszywaniu się pod nick nic nie widzisz zdrożnego? Hermenegilda ma własną wrażliwość i potrafi napisać komentarz od siebie jaki sama uważa. Nie wpychaj “filozof” Hermenegildy na wredny teren tylko dlatego, że chcesz się umścić.
dwa, albo nawet trzy pisałem, że żadnego nicka nie używam i znajdź sobie tego, co się podszywa. Zdania nie zmieniam, jesteś klepitłukiem/klepiszonem (wersja do wyboru, mogą być obie) z manierą psychotyczną. Wymyślasz, bajdurzysz i tym wymyślaniem i bajdurzeniem chcesz obciążać mnie. Ale nic z tego, te chore, popaprane rozgrywki stosuj u siebie w “rodzinie”, czy sekcie, jak zwał, tak zwał.
Groch zaczął działać, naprzeciw ściana.
Do Kobierzyna.
Masz taką potrzebę podszywacz? – nie pomogę. Zacząłeś i chcesz skończyć i być dumny z siebie?
oznaczyła siebie. Zgadzam się: nadajesz się do Kobierzyna, do niejakiej H… jak grochem o ścianę i szukaj podszywacza, którego sama sobie wymyśliłaś.
Nożyce nadal się nie chcą zamknąć. Uderzyłam w stół a nie szukałam podszywacza, o czym gadasz? Jak mogę wiedzieć?, wie administrator i sam autor.
wydaje, że uderzyłaś w stół, tak naprawdę określiłaś siebie. I też napiszę, jak mogę wiedzieć o czym klepiesz, skoro szukasz jakiegoś podszywacza, a ja nicku nie stosuję. Poczytaj te swoje tzw. “komentarze”, co wypisujesz i sama stwierdzisz, że Tworki lub Kobierzyn to najlepsze wyjście dla niejakiej H… Przecież sama sobie w tych tekstach przeczysz.
Grochu, grochu, grochu mi dać…
jeszcze jest fasola, bób i udaj się tam, gdzie klamek brak.