Policyjni wywiadowcy patrolujący w niedzielny wieczór okolicę Jasienicy zwrócili uwagę na osobowego renaulta, który kojarzyli z policyjnych komunikatów. Samochód mógł mieć bowiem coś wspólnego ze sprawcami sklepowej kradzieży, do której doszło w lipcu na terenie Szczyrku.
Łupem złodziei padły tam wtedy artykuły spożywcze o wartości blisko 700 złotych. Wywiadowcy postanowili zatrzymać pojazd do kontroli i wylegitymować poruszające się nim osoby. Okazało się, że faktycznie autem podróżowało troje z poszukiwanych przez szczyrkowskich policjantów sprawców tamtej kradzieży. Byli to dwaj bielszczanie w wieku 23 lat oraz 22-letnia mieszkanka powiatu bielskiego. Podróżowała z nimi także 23-letnia bielszczanka, u której znaleziono podczas przeszukania kilka porcji dopalaczy.
– Kobieta, chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej, podała policjantom dane osobowe swojej siostry, podpisując policyjne protokoły sfałszowanym podpisem. Chwilę później nie mogąc nadal brnąć w zmyśloną tożsamość, przyznała, że posługiwała się nie swoją tożsamością i podała prawdziwe dane osobowe – opisują okoliczności zatrzymania bielscy funkcjonariusze.
Wszyscy pasażerowie samochodu trafili do aresztu. Sprawcy kradzieży już usłyszeli zarzuty i mogą trafić teraz za kraty nawet na 5 lat. Z kolei 23-latka została oskarżona o podrobienia podpisu, za co także można otrzymać 5-letni wyrok. Dodatkowo – jeśli badania laboratoryjne potwierdzą, że posiadała dopalacze – grożą jej jeszcze 3 lata pozbawienia wolności.
Audi? BMW?
Nie bylo miedzy teamgroup (nimi) synenergii.