Stowarzyszenie Kolej Beskidzka wystąpiło na drogę sądową przeciwko Urzędowi Gminy Jeleśnia! Zarząd stowarzyszenia twierdzi, że gmina z wójt Anną Wasilewską uporczywie nie odpowiada na jego wnioski. Wójt z kolei mówi co innego… Stowarzyszenie Kolej Beskidzka uważa, że polityka władz gminy Jeleśnia zaczyna być coraz bardziej antykolejowa, a takie działania mogą w bliższej lub dalszej perspektywie oznaczać nawet likwidację stacji kolejowej w Jeleśni!
To, że wójt Anna Wasilewska nabiera wody w usta przy trudnych tematach i pytaniach, wcale nas nie dziwi. Od wielu miesięcy mamy trudności w otrzymaniu odpowiedzi na pytania między innymi w sprawie problemów z jedną z dróg w Korbielowie czy planów co do odwiertów geotermalnych w tej samej miejscowości. Czy samorządowcy mają przed opinią publiczną coś do ukrycia?
JAK GROCHEM O ŚCIANĘ
Stowarzyszenie Kolej Beskidzka straciło cierpliwość do polityki władz gminy. Zarząd postanowił powalczyć w sądzie o przestrzeganie prawa przez tamtejszych samorządowców. Jak podkreśla zarząd, od kilku lat trwały zabiegi, by na trasę pomiędzy Żywcem a Suchą Beskidzką powróciły między innymi pociągi dalekobieżne jadące z głębi Polski do Zakopanego, a co ważne, by zatrzymywały się na stacji Jeleśnia.
– Chcąc w pełni wykorzystać zatrzymywanie pociągów w Jeleśni, kilkakrotnie zwróciliśmy się do urzędników gminy z wnioskami o uruchomienie komunikacji busowej, która dowoziłaby turystów ze stacji Jeleśnia do Korbielowa. Zadeklarowaliśmy, że w przypadku uruchomienia takich połączeń, informacje o nich znajdą się w kolejowych rozkładach jazdy. Niestety, nasze wnioski, które złożyliśmy czterokrotnie, pozostały bez odpowiedzi – podkreśla zarząd stowarzyszenia, dodając, że podobnie jest w sprawie zagospodarowania przejętych od PKP S.A. budynku stacji i działek.
Stowarzyszenie kilkakrotnie zwracało się do władz gminy z pytaniami dotyczącymi planów zagospodarowania tych nieruchomości na cele transportowe.
– Wskazaliśmy na konieczność adaptacji rozwiązań z sąsiedniej gminy Stryszawa, gdzie w obrębie stacji wybudowano parking. Również nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W lipcu 2018 roku ponownie, tym razem do Rady Gminy w Jeleśni, skierowaliśmy petycję dotyczącą organizacji komunikacji dowozowej do stacji kolejowej. Opracowaliśmy rozkład jazdy, przedstawiliśmy model finansowania i podstawy prawne, które takie rozwiązanie umożliwiają. Pomimo obowiązku, nasza petycja nie została nawet upubliczniona, nie mówiąc o jej rozpatrzeniu – zaznacza zarząd stowarzyszenia.
W listopadzie 2018 roku stowarzyszenie zwróciło się do wójt Anny Wasilewskiej z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej w sprawie powstającej myjni samochodowej na terenie dworca kolejowego. Chciało się dowiedzieć, na jakich warunkach gmina przejęła od PKP S.A. grunty i czy umowa przekazania zawiera zapisy, które pozwalają na przeznaczenie tych terenów na cele komercyjne inne niż transportowe. Niestety, ponownie nie otrzymało odpowiedzi.
LINIA IM PRZESZKADZA?
– Dlatego nie mając innego wyjścia, na skutek coraz bardziej jaskrawej antykolejowej polityki władz gminy Jeleśnia, zostaliśmy zmuszeni do skierowania spraw na drogę sądową, co nastąpiło 13 i 15 grudnia 2018 roku. Nie możemy pozwolić na traktowanie naszej organizacji w sposób wyjątkowo ignorancki. Na podstawie naszych doświadczeń wyciągamy wyjątkowo smutny wniosek, że władze gminy nie tyle nie dostrzegają roli, jaką linia Żywiec – Sucha Beskidzka może odegrać w jej rozwoju, co sprawiają wrażenie, że ta linia ewidentnie im przeszkadza. Innym wytłumaczeniem zaistniałej sytuacji może być wyłącznie niewiedza dotycząca kierunków rozwoju regionalnego wyznaczanych przez Unię Europejską, które muszą być również uwzględniane przez samorządy lokalne. Będziemy aktywnie i stanowczo przeciwdziałać takim kierunkom rozwoju, które de facto oznaczają w bliższej lub dalszej perspektywie likwidację stacji kolejowej w Jeleśni – podkreśla zarząd stowarzyszenia.
JEST ODPOWIEDŹ!
Zapytaliśmy władze gminne o stanowisko w tej sprawie, licząc się z tym, że możemy nie otrzymać odpowiedzi. Ale o dziwo na nasze zapytanie prasowe wójt Anna Wasilewska udzieliła odpowiedzi. Jednak nie wiadomo jakim prawem wysłała je również do jednego z portali internetowych! I to pomimo tego, że odpowiedź w nagłówku adresowana była wyłącznie do naszego dziennikarza. Co więcej, odpowiedź napisana 18 grudnia została wysłana dopiero 21 grudnia. Co z niej wynika? Wójt Anna Wasilewska twierdzi, że o trwających uzgodnieniach z przewoźnikami, którzy świadczą usługi przewozowe na terenie gminy, by dostosowali kursy do rozkładu przyjazdów i odjazdów pociągów ze stacji Jeleśnia, stowarzyszenie zostało poinformowane telefonicznie.
– Zobowiązaliśmy się jako organ do uwzględnienia rozkładu jazdy busów i zsynchronizowania go z czasem przyjazdu i odjazdu pociągów ze stacji Jeleśnia. Doprecyzowanie to nastąpi przy uzgadnianiu z wójtem gminy Jeleśnia nowych zezwoleń wydawanych przez starostę żywieckiego na wykonywanie regularnych przewozów osobowych – podkreśla w swojej odpowiedzi wójt Anna Wasilewska.
WÓJT: – TO BRAK CHĘCI WSPÓŁPRACY
Twierdzi, że zapytanie od stowarzyszenia dotyczące terenów przejętych od PKP S.A. wpłynęło 19 listopada, ale z uwagi na miesięczną absencję pracownika prowadzącego sprawy zakupu i najmu mienia komunalnego, odpowiedzi udzielono 18 grudnia, przesyłając żądane we wniosku kopie dokumentów, jak między innymi akt notarialny zakupu dworca kolejowego i terenów sąsiednich czy umowę dzierżawy działki, na której powstaje myjnia. Wójt zaznacza, że w akcie notarialnym z 30 lipca 2015 roku, gdy gmina zakupiła od PKP S.A. prawo wieczystego użytkowania, zastrzeżono, że jedynie działka z dworcem kolejowym wraz z ogrodzeniem została nabyta w celu wykonywania zadań własnych gminy w dziedzinie transportu. Wójt podkreśla, że w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który przyjęto 1 grudnia 2017 roku, „rzeczony teren przeznaczony został pod – teren kolejowy z usługami”. Zaznacza ona, że projekt planu był opiniowany przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe i nie wniesiono żadnych uwag.
– Do chwili obecnej nie kwestionowano zmiany przeznaczenia niezabudowanych działek na potrzeby komercyjne związane z usługami. Przejęte za od-płatnością od PKP S.A. przez gminę Jeleśnia sąsiadujące działki o powierzchni 0,4147 hektara i 0,1639 hektara, czyli ulica Dworcowa, zatoka, pętla autobusowa wraz z terenem sąsiednim, w pełni mogą zabezpieczyć wymaganą na ten czas ilość miejsc postojowych i parkingowych. Reasumując, z przykrością przyjmuję stanowisko Stowarzyszenia Kolej Beskidzka o braku chęci współpracy w zakresie poprawy funkcjonowania publicznego transportu zbiorowego na terenie gminy. Ze swej strony podejmę wszelkie, prawnie dozwolone działania zmierzające do dostosowania (wraz z wjazdem na zatokę autobusową przed dworcem PKP w Jeleśni) kursów przewoźników świadczących usługi przewozowe i zsynchronizowanie ich rozkładów jazdy z przyjazdami i odjazdami pociągów ze stacji PKP Jeleśnia – stwierdziła w pisemnej odpowiedzi wójt Anna Wasilewska.
Jaki problem że wójt nie odpowiada? Wybrana została przez mieszkańców a nie przez stowarzyszenie czy też redaktorów beskidzkiej. W innych miejscach wójt nie chce odpowiadać na zgłoszenia od mieszkańców i może być taka sytuacja… Prawo jest jakie jest i na pewno wójt się trzyma swojego prawa.
Serio?! I to jest akceptowalne i satysfakcjonujące dla obywatela, mieszkańca gminy? Gratuluję dobrego samopoczucia!
Kto tu dba o samopoczucie, satysfakcję obywatela? Wybory się zakończyły, zapewniam że jest akceptowalne np. przez radnych. Nikt Cię nie obroni ale możesz iść do sądu…