Wywodzący się ze Śląska Cieszyńskiego, a dokładnie ze Śmiłowic na Zaolziu, prof. Jerzy Buzek został wyróżniony tytułem honorowym “Ambasador Śląska”. Zaszczyt przypadł mu w udziale podczas gali wręczenia Nagrody im. Kazimierza Kutza, której tegoroczną laureatką została Maja Kleczewska, reżyser teatralny.
– Profesor Jerzy Buzek jest dumą naszego regionu. Potwierdzają to niepoliczone nagrody, doktoraty honoris causa, honorowe obywatelstwa miast, najświetniejsze odznaczenia polskie i zagraniczne. Brakowało mu Nagrody im. Kazimierza Kutza. Jej patron nie raz i ostro spierał się z profesorem Jerzym Buzkiem. Obaj, naukowiec i artysta, przeszli długą drogę do zawodowej polityki. I przyszli tam ze światów, które są wobec niej zawsze krytyczne. Jerzego Buzka ukształtowała praca rozumienia, tłumaczenia i rozmowy. Kazimierz Kutz był nieustannie w sporze i twórczym konflikcie ze światem i ludźmi. Ich spór o Śląsk i Polskę nie miałby końca – podkreślił w laudacji prof. dr hab. Ryszard Koziołek, dodając, że kapituła Nagrody im. Kazimierza Kutza przyznaje prof. Jerzemu Buzkowi, byłemu premierowi polskiego rządu, obecnie europosłowi, tytuł Ambasadora Śląska za “niestrudzoną pracę przekonywania, że można być równocześnie dobrym obywatelem swojego regionu, kraju i Europy. Za to, że wniósł, w swojej osobie, do polityki polskiej i europejskiej zapomniane cnoty wybitnego męża stanu: prawość, uznanie dla pracy i wykształcenia, rzetelność; dbałość, aby myśl poprzedzała słowo; elegancję i uprzejmość oraz bezwarunkowy szacunek dla każdego rozmówcy”.
– Ambasador Śląska to brzmi więcej niż dumnie, zwłaszcza że wiem, kto jest patronem tej nagrody. Ambasador ma ten przywilej, że może bywać poza miejscem zamieszkania. Ja całe życie nie mieszkałem nigdzie indziej niż na Śląsku. Moją małą ojczyzną duchową był i jest Chorzów Stary. Tą zawodową i publiczną – Gliwice. Całe moje drzewo genealogiczne to Cieszyn, a przyjaciele pochodzą z Ząbkowic. Jestem szczęśliwy, że mogę w sobie scalać te wszystkie niezwykłe cechy śląskiej i zagłębiowskiej krainy – powiedział prof. Jerzy Buzek. – Kazimierz Kutz mówił bardzo przewrotnie, jak na artystę przystało, że jest ze Śląska, czyli Znikąd. Ja jestem od spraw technicznych, mówiłem zawsze, że jak się jest ze Śląska, to jest się Skądś. Śląsk jest kajś! Jeśli ktoś ma wątpliwości, to zapewniam, że bycie ze Śląska bardzo pomaga. Kazimierz Kutz także mówił, że nie wierzy w olśnienia, ale w ciężką pracę. On! Wielki artysta! Wierzył w naszą pewną, stabilną, odpowiedzialną śląską pracę. Niesiemy ją tu – do Polski, za granicę, też do Brukseli. Nie możemy się z nią rozstać. Może jesteśmy jakoś tam dupowaci, ale jestem absolutnie przekonany, że są znacznie większe ułomności natury ludzkiej niż pracowitość – dodał laureat.
Europoseł w podziękowaniu nawiązał również do Ukrainy. – 22 lutego nasi przyjaciele obchodzić będą Święto Jedności Ukrainy. Jesteśmy blisko rok od rozpoczęcia barbarzyńskiej agresji Rosji na Ukrainę. W samych tylko Katowicach przybyło nam ponad 100 tysięcy mieszkańców – obywatelek i obywateli Ukrainy. Moim zobowiązaniem i przywilejem jest być również ich ambasadorem – podkreślił Jerzy Buzek.