Wydarzenia Cieszyn

Jeszcze nie tak dawno prowadził normalne życie. Dziś ma jedno marzenie: widzieć, jak dorastają jego dzieci

Fot. z arch. rodziny

Łukasz zawsze był uśmiechnięty. Dbał o rodzinę, ogród, zabierał dzieci na wycieczki do zoo… Obecnie nie ma na to siły, ale mocno wierzy w to, że jego życie jeszcze wróci do normalności. Kilka miesięcy temu Łukasz usłyszał diagnozę: białaczka. Zwaliła go z nóg.

Na świecie co 27 sekund, a w Polsce co 40 minut, ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę lub inny nowotwór krwi. Tę diagnozę słyszą rodzice małych dzieci, młodzież, dorośli. Bez względu na wiek – każdy może zachorować. Tak jak Łukasz Wałga z Cieszyna, obecnie mieszkający w Dzięgielowie. Rok temu jego życie wyglądało zupełnie inaczej i gdyby ktoś powiedział mu, że będzie walczyć z chorobą, pewnie by nie uwierzył. Dziś dochodzi do siebie po pięciu wyczerpujących cyklach chemioterapii. Jest bardzo słaby.

– Widzę jak patrzy przez okno na ogród, który tak kochał i wiem co myśli. Chce tam wrócić, chce znów czuć się silny, chce żyć… – mówi jego żona, Aneta Skark-Wałga.

Fot. Z arch. rodziny

– Nie poddam się. Chcę zobaczyć jak nasze dzieci dorastają, zakładają swoje własne rodziny i spełniają marzenia, ale sami nie damy rady – przyznaje Łukasz Wałga.

Dla wielu chorych – także dla Łukasza – jedyną szansą na życie jest przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych od niespokrewnionego dawcy. Jedynie 25 proc. pacjentów, zakwalifikowanych do transplantacji szpiku, znajduje „bliźniaka genetycznego” w rodzinie, pozostałe 75 proc. potrzebuje pomocy dawców niespokrewnionych. Im więcej zarejestrowanych potencjalnych dawców, tym większa szansa dla chorych na znalezienie „bliźniaka genetycznego”. Dlatego tak ważne jest, aby do grona potencjalnych dawców krwiotwórczych komórek macierzystych dołączały nowe osoby, gotowe do podzielenia się cząstką siebie z chorymi na nowotwory krwi.

Łukasz i jego najbliżsi wiedzą, jak ważna jest rejestracja potencjalnych dawców szpiku. Dlatego rodzina i przyjaciele połączyli swoje siły i zorganizowali na terenie powiatu cieszyńskiego punkty rejestracyjne potencjalnych dawców szpiku. Robią to nie tylko dla Łukasza, ale też dla wszystkich chorych, którzy czekają na pomoc swojego „bliźniaka genetycznego”.

O tym, jak ważna jest rejestracja potencjalnych dawców, opowiadali przedstawiciele Fundacji DKMS w Starostwie Powiatowym w Cieszynie, gdzie została zorganizowana konferencja prasowa. Wzięli w niej udział również bliscy Łukasza Wałgi – jego brat Grzegorz oraz żona Aneta, a ponadto przedstawiciele lokalnych samorządów, które wspierają akcję – starosta cieszyński Janina Żagan i burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz. Kolejnym gościem był Wojciech Wojnowski – dawca faktyczny, który podzielił się swoim doświadczeniem.

Fot. Dorota Krehut-Raszyk

Dołącz do drużyny Łukasza, ale też pomagaj innym!

Do 30 kwietnia w Starostwie Powiatowym w Cieszynie można się zarejestrować w bazie potencjalnych dawców szpiku. Można to też zrobić podczas 15. Cieszyńskiego Biegu FORTUNA, zaplanowanego na 13 kwietnia. Stanowisko Fundacji DKMS będzie czynne od 10.00 do 16.00 na stadionie miejskim przy alei Jana Łyska w Cieszynie.

Na czym polega rejestracja? – Na miejscu każda osoba w przedziale wiekowym 18-55 lat, będąca w ogólnie dobrym stanie zdrowia, może dokonać rejestracji. Na początku każdy chętny zostanie poproszony o odpowiedź na kilka pytań weryfikujących możliwość rejestracji. Następnie wypełni formularz danych kontaktowych i pobierze wymaz z wewnętrznej strony policzka na trzy pałeczki. Mieszkańcy powiatu cieszyńskiego już kilkukrotnie pokazali, że los osób potrzebujących przeszczepienia nie jest im obcy rejestrując się jako potencjalni dawcy. Mocno wierzymy, że i tym razem zobaczymy ich wsparcie i gotowość do pomocy. Ponieważ każdy nowy dawca w bazie, to szansa na życie dla pacjentów chorujących na nowotwory krwi – podkreśla Ewelina Kurczuk, koordynatorka z Fundacji DKMS.

Przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych dokonuje się głównie u pacjentów cierpiących na choroby układu krwiotwórczego. Należą do nich choroby nowotworowe takie jak: białaczki, chłoniaki, zespoły mieloproliferacyjne, a także choroby nienowotworowe, takie jak: ciężka niedokrwistość aplastyczna, inne ciężkie zaburzenia krwinek czerwonych i granulocytów, ciężkie, wrodzone niedobory odporności u dzieci, choroby metaboliczne. Lista chorób, przy których wykonuje się transplantacje szpiku, ciągle rośnie. Niekiedy są to choroby niezwiązane bezpośrednio z układem krwiotwórczym, ale wykazujące dobrą odpowiedź na tego typu leczenie. Najczęściej przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych wykonuje się jednak w różnych postaciach ostrych białaczek.

To, czy można dokonać przeszczepienia komórek krwiotwórczych, zależy od rodzaju i stopnia zaawansowania choroby oraz wieku i ogólnego stanu pacjenta. Oczywiście musi być spełniony warunek podstawowy, czyli trzeba znaleźć dawcę zgodnego z pacjentem w zakresie układu zgodności tkankowej.

Większość pacjentów przed planowanym przeszczepieniem krwiotwórczych komórek macierzystych ma już za sobą długą drogę leczenia – chemioterapię, radioterapię, immunoterapię, aby doprowadzić do stanu pozwalającego na rozpoczęcie transplantacji. Kiedy chory zostaje zakwalifikowany do leczenia metodą transplantacji szpiku, rozpoczyna się procedura poszukiwania dawcy, począwszy od członków rodziny pacjenta (przede wszystkim rodzeństwo). Jeśli w rodzinie nie ma odpowiedniego dawcy, konieczne jest poszukiwanie dawcy niespokrewnionego.

Jak pobierane są komórki macierzyste?

W sytuacji, gdy antygeny tkankowe dawcy, zarejestrowanego w bazie Fundacji DKMS, są takie same jak pacjenta chorującego na nowotwór krwi, dochodzi do pobrania krwiotwórczych komórek macierzystych i przeszczepienia ich pacjentowi.

Istnieją dwie metody pobrania krwiotwórczych komórek macierzystych. Pierwsza to pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej – stosowane w 90 proc. przypadków. Krwiotwórcze komórki macierzyste pobiera się metodą zwaną aferezą. Przed pobraniem, przez 4 dni dawca przyjmuje czynnik wzrostu G-CSF, aby zwiększyć ilość komórek macierzystych w krwi obwodowej. Jest to substancja produkowana również naturalnie w organizmie człowieka w momencie przechodzenia infekcji. Podczas przyjmowania czynnika mogą wystąpić objawy grypopodobne. W dniu pobrania na obu przedramionach dawcy zakładane są dojścia dożylne. Krew przepływa z jednego ramienia poprzez tzw. separator komórek i wraca drugim dojściem dożylnym na przedramieniu do organizmu. Zabieg nie wymaga hospitalizacji i trwa około 4-5 godzin. W przypadku, gdy ilość zebranych komórek macierzystych jest niewystarczająca, konieczne jest powtórzenie procedury następnego dnia.

Drugi sposób to pobranie szpiku z talerza kości biodrowej – stosowane w 10 proc. przypadków. Wówczas od dawcy znajdującego się w znieczuleniu ogólnym z talerza kości biodrowej (nie jest to rdzeń kręgowy) pobiera się ok. 1 litra mieszaniny szpiku kostnego i krwi. Mieszanina ta zawiera około 5 proc. całkowitej objętości szpiku kostnego, w pełni regenerującego się w organizmie w ciągu około 2 tygodni. Dawca przyjmowany jest na oddział dzień przed pobraniem szpiku. W szpitalu pozostaje 3 dni, a ewentualne zagrożenie ogranicza się do powszechnego ryzyka związanego z podaniem narkozy. Po pobraniu szpiku istnieje możliwość wystąpienia miejscowego bólu, podobnego do stłuczenia, który po kilku dniach mija. Decyzja o wyborze jednej z powyższych metod pobrania krwiotwórczych komórek macierzystych uzależniona jest od stanu zdrowia pacjenta oraz od decyzji jego lekarza prowadzącego. W miarę możliwości brane są pod uwagę preferencje dawcy.

google_news