Do komend powiatowych i miejskich Państwowej Straży Pożarnej w całej Polsce przekazano tabletki zawierające jodek potasu. Czy to oznacza, że jesteśmy zagrożeni lub też mogło dojść do skażenia radioaktywnego?
Wczoraj (19 września) Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że w ubiegłym tygodniu, w ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności i z uwagi na medialne doniesienia o walkach w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, do komend powiatowych i miejskich PSP przekazano tabletki zawierające jodek potasu.
– To standardowa procedura, przewidziana w przepisach prawa i stosowana na wypadek wystąpienia ewentualnego zagrożenia radiacyjnego. Jednocześnie informujemy, że w obecnej chwili takie zagrożenie nie występuje, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez Państwową Agencję Atomistyki. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa są w ciągłej gotowości, a odpowiednia ilość jodku potasu jest zabezpieczona dla każdego obywatela Polski. Należy podkreślić, że profilaktyczne przyjmowanie jodku potasu na własną rękę jest odradzane przez lekarzy i specjalistów – brzmi komunikat MSWiA.
uwierzyć pisowskiemu rządowi to tak jak uwierzyć złodziejowi
Spokojnie sytuacja się unormuje paliwo będzie po 4 ziko
Bez przyczyny nic się nie dzieje, władza w 1986 też uspakajała, monitorowanie ładniej dziś brzmi.
Jeśli ktoś da radę oddzielić jod od potasu to można sam jod? Zamiast jechać nad morze.
Już brały dzieci w 1986 r.