Cztery występy w tegorocznych Rajdowych Mistrzostwach Świata mają za sobą Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak. Załoga ORLEN Rally Team sportowe półrocze zakończyła na pozycji wiceliderów kategorii WRC2 Challenger.
Kajetan Kajetanowicz na światowej scenie obecny jest od 2018 roku. Swój ósmy już sezon w najważniejszych rajdowych rozgrywkach globu rozpoczął ze sporymi nowościami. Na prawym fotelu pozostał co prawda doświadczony Maciej Szczepaniak, ale duet zmienił zarówno samochód, jak i stajnię go przygotowującą. Po kilku latach spędzonych za kierownicą Skody triumfator WRC2 Challenger z 2023 roku, motywowany kolejnym wyzwaniem i szansą rozwoju, postawił na Toyotę. Z kolei obsługą GR Yarisa Rally2 zajął się bazujący w Żorach tuner Rallylab Technology, dopełniając tym samym polską ekipę stającą w szranki z najlepszymi na świecie.
Pierwszym, pełnym nowinek tegorocznym startem Kajetanowicza i Szczepaniaka był Rajd Safari. Na kenijskich drogach i bezdrożach Kajto z Maćkiem świetnie się spisywali, długo prowadząc w WRC2 Challenger oraz całym WRC2. Szans na czwarte zwycięstwo w afrykańskim klasyku pozbawiła ich niezawiniona przez załogę awaria zawieszenia, do której doszło na pierwszym odcinku trzeciego etapu rajdu. Polski duet się jednak nie poddał, heroicznym wysiłkiem prowizorycznie naprawiając samochód na trasie, a następnie ruszając do odrabiania strat. Pogoń zakończyła się awansem na czwarte miejsce w swojej kategorii.
Kolejny występ ORLEN Rally Team zaplanowany był na połowę maja. W Portugalii rozpoczął się trwający aż do końca czerwca rajdowy maraton, obejmujący również starty we Włoszech i Grecji. W ciągu sześciu tygodni Kajetanowicz i Szczepaniak mieli w harmonogramie trzy arcytrudne rundy mistrzostw świata. Na Półwyspie Iberyjskim Polacy prezentowali solidne, równe tempo, ale awaria amortyzatora oraz pechowo uszkodzona opona skutkowały stratami czasowymi. Te udało się częściowo odrobić i w końcowym rozrachunku na konto przybyły punkty za szóste miejsce.
Na Sardynii wyzwanie stanowiły nie tylko kręte i wymagające odcinki specjalne oraz licznie zgromadzeni rywale, ale również bardzo wysokie temperatury, towarzyszące rywalizacji. Kajetanowicz i Szczepaniak pokazali, że im trudniej tym lepiej. Umiejętnie dostosowywali się do sytuacji, unikali poważnych błędów, a zaprocentowały także kolejne kilometry pokonane nowym autem. W emocjonującym finale mieli szanse na wygraną i chociaż ostatecznie zabrakło niespełna 6 sekund, drugie miejsce w WRC2 Challenger oraz na dokładkę w WRC2 było w tak mocnej obsadzie świetnym wynikiem.
Majowo-czerwcowy tercet szutrowych imprez zakończyła ta najbardziej legendarna i jak się okazało najtrudniejsza. Acropolis Rally Greece, nazywany „rajdem bogów”, był prawdziwym testem wytrzymałości zarówno dla ludzi, jak i maszyn. Jeśli na Sardynii mówiono o wysokich temperaturach, to w Grecji upały były wręcz ekstremalne. Słupki rtęci wskazywały ponad 40 stopni Celsjusza w cieniu, co oznaczało ponad 70 stopni we wnętrzu samochodu rajdowego. Kajetanowicz i Szczepaniak byli świetnie przygotowani do takiego wyzwania i już od początku zmagań złapali odpowiedni rytm i wypracowali bardzo dobrą prędkość. Nie dali się pokonać żadnemu z wielkich głazów, w przeciwieństwie do wielu rywali ominęli wszystkie pułapki i po trzech dniach wyczerpującej rywalizacji mogli cieszyć się z pewnego i zasłużonego zwycięstwa w WRC2 Challenger.
Kajetanowicz i Szczepaniak mają na koncie cztery starty i podczas każdego meldowali się na mecie z punktami. Szczególnie dobre występy na Sardynii i w Grecji dają im aktualnie pozycję wiceliderów w stawce liczącej prawie sto załóg, które jak dotychczas znalazły się w oficjalnej tabeli WRC2 Challenger.
– Jesteśmy za półmetkiem naszego tegorocznego sezonu, który rozpoczęliśmy z wieloma nowościami. Największą z nich była zmiana samochodu. Od początku czułem, że Toyota ma niemały potencjał. Z każdym kolejnym kilometrem oesowym coraz bardziej go odkrywałem, mogąc w końcu poczuć, że auto jest naprawdę „moje”. Za nami cztery starty, w tym prawdziwy rajdowy maraton, czyli trzy rundy mistrzostw świata na przestrzeni zaledwie półtora miesiąca. Szczególnie zadowolony jestem z występów na Sardynii i w Grecji. Prezentowaliśmy tam naprawdę dobre tempo, pokazując jednocześnie, że jesteśmy gotowi sprostać nawet najbardziej ekstremalnym warunkom. Teraz pora na krótką regenerację, a potem intensywne przygotowania całego ORLEN Rally Team do ostatniej części naszej kampanii – powiedział Kajetan Kajetanowicz.
Po pracowitym półroczu i szczególnie intensywnych ostatnich dwóch miesiącach Kajetanowicz zmniejszy nieco obroty, przygotowując się do dalszej części sezonu. ORLEN Rally Team opuści najbliższe rundy w Estonii oraz Finlandii. Spośród pięciu rajdów tworzących ostatnią fazę tegorocznej rywalizacji polski zespół wybierze trzy, podczas których powalczy o znaczące powiększenie swojego obecnego dorobku punktowego.