Po rywalizacji w Rajdzie Paragwaju, Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak wraz z całym ORLEN Rally Team przenieśli się na zachodni kraniec Ameryki Południowej. W Chile odbędzie się kolejna runda zbliżającego się do końca sezonu Rajdowych Mistrzostw Świata, do której Polacy intensywnie się przygotowywali.
Tegoroczna rywalizacja w WRC rozgrywana jest na czterech kontynentach. Dwie z czternastu wpisanych do kalendarza rund zaplanowano w Ameryce Południowej. Wizytę w Paragwaju załogi mają już za sobą, a nowy punkt na rajdowej mapie świata na długo zapadnie w pamięć zawodników za sprawą wspaniałej oprawy, trudnych i specyficznych odcinków specjalnych oraz niezwykle życzliwego przyjęcia, z jakim spotkali się zawodnicy, w tym także, a może przede wszystkim, Kajetan z Maćkiem.
W trakcie minionych dni cała rajdowa kawalkada przeniosła się do Chile. Kraj o największym stosunku długości do jego szerokości debiut jako gospodarz WRC zaliczył w 2019 roku. Pandemia koronawirusa oraz polityczne zawirowania doprowadziły do odwołania kolejnych edycji imprezy, która do harmonogramu wróciła w sezonie 2023. Wytyczone między darzonymi przez Chilijczyków szczególnym uczuciem Oceanem Spokojnym i Andami oesy należą do trudnych technicznie, a ich wspólnym mianownikiem jest nawierzchnia niemająca litości dla opon i „zjadająca” je w zastraszającym tempie.
Kajetanowicz i Szczepaniak mają przed sobą szósty start realizowanego w 2025 roku programu. Po pechowym niepowodzeniu w Paragwaju załoga ORLEN Rally Team w pełni zmotywowana rozpoczęła kolejny, pracowity rajdowy tydzień. W poniedziałek Polacy odbyli testy, dostosowując swoją Toyotę do wymagań chilijskich odcinków oraz sprawdzając żywotność opon na wspomnianym, szorstkim szutrze.
– Jesteśmy w Chile, tuż przed kolejną rundą WRC w Ameryce Południowej. Właśnie zakończyliśmy udane testy. Moim celem było znalezienie optymalnych ustawień na zmieniającą się przyczepność, co nie jest oczywiście łatwe. Na odcinkach specjalnych trzeba przewidywać, co się wydarzy, umieć przeczytać, jak jest ślisko albo, jak bardzo jest przyczepnie. Żeby to wyczucie było od samego początku właściwe, setup musi być sprzyjający. Myślę, że udało się go wypracować, natomiast przekonamy się o tym już na samym rajdzie. Teraz prognozy pogody są niejednoznaczne, więc wszystko może się wydarzyć. Jesteśmy dobrej myśli. Atmosfera w Ameryce Południowej jest niesamowita, tutaj ludzie kochają rajdy. Wiemy to po Paragwaju, natomiast w Chile też spotykamy się z ciepłym przywitaniem i komentarzami – przekazał Kajetan Kajetanowicz, mistrz świata WRC2 Challenger z 2023 roku.
Dwa kolejne dni wypełni Kajetanowi i Maćkowi zapoznanie z trasą tegorocznej edycji Rajdu Chile. Ta składa się z szesnastu odcinków specjalnych, których łączny dystans wynosi blisko 307 kilometrów. Na czwartek zaplanowano rozgrzewkowy shakedown oraz uroczystą ceremonię startu. Ściganie podczas jedenastej rundy sezonu 2025 ruszy w piątek.
Rajd Chile 2025 – na co zwrócić uwagę?
Jeden z najmłodszych w kalendarzu – światowa czołówka po raz pierwszy odwiedziła Chile w 2019 roku, ale pandemia koronawirusa oraz niestabilna sytuacja polityczna i ekonomiczna sprawiły, że kolejna wizyta WRC odbyła się dopiero w sezonie 2023.
Podwójne odwiedziny na odległym kontynencie – chociaż pasja do rajdów jest w Ameryce Południowej niezaprzeczalna, w historii mistrzostw świata najczęściej odbywała się tam jedna runda rocznie; bywały jednak dwie, tak jak w tym roku, kiedy do krajów gospodarzy dołączył Paragwaj.
Między Pacyfikiem i Andami – Chile uważane jest za najbardziej wydłużony kraj świata; oesy wytyczono w wąskim pasie między Oceanem Spokojnym i łańcuchem Andów.
Nie tylko rajdówki – samochody najlepszych załóg świata poddane zostaną sprawdzianowi na wymagających drogach regionu Biobío; z kolei na północy kraju, w ekstremalnych warunkach Pustyni Atakama swoje łaziki marsjańskie testuje NASA.
Recytować będą inni – bogate kulturowo Chile nazywane jest krajem poetów; podczas trwania jedenastej rundy sezonu głos będą mieć jednak przede wszystkim piloci rajdowi, w odpowiednim rytmie odczytujący swoim kierowcom przyrządzone wcześniej wspólnie notatki.
Jak przez kalkę – trasa tegorocznej edycji idealnie pokrywą się z tą, z którą załogi mierzyły się przed rokiem, identyczne są nawet godziny startu niektórych oesów.
Opony pod lupą – w minionych latach odcinki rajdu dały się poznać jako zjadające ogumienie w błyskawicznym tempie; stan „czarnego złota” rajdów od nowego dostawcy będzie niewątpliwie języczkiem u wagi.
W czwartek na północ – wszystkie próby zaliczane do klasyfikacji rajdu rozlokowane są na południe oraz południowy – wschód od głównej bazy imprezy w Concepción; jedynie na rozgrzewkowy shakedown załogi pojadą w kierunku północnym.
Szybki piątek – poszczególne etapy Rajdu Chile różnią się charakterystyką, a wizytówką piątku są wysokie średnie prędkości, zbliżające się do 120 km/h.
Sporo jazdy w sobotę – niewiele mniej niż 50 procent całego dystansu rajdu załogi pokonają w trakcie drugiego etapu; otwarcie dnia to odcinek Pelún, którego spora część to karkołomny zjazd nad brzeg rzeki Biobío.
Krótki Power Stage – dodatkowo punktowany odcinek posiada drugi najkrótszy dystans (8,78 km) w całym tegorocznym sezonie; 160 metrów mniej miał ostatni akt rozgrywanego po śniegu Rajdu Szwecji.