Mieszkańcy Kojszówki przez kilka godzin blokowali drogę krajową nr 28 w swojej miejscowości. Mimo obezwładniającego upału niezmordowanie chodzili tam i z powrotem przez przejście dla pieszych. Protestowali w ten sposób przeciw bardzo trudnej sytuacji, w której znaleźli się z powodu działań podjętych przez dwójkę kojszowian.
Małżeństwo mieszkające w Kojszówce od lat uniemożliwia remont fragmentu jezdni wiodącej do centrum wsi, twierdząc, że jest on ich własnością (pisaliśmy o tym tutaj). Gmina podjęła kroki w celu uregulowania stanu prawnego drogi, ale spełzły one na niczym. Tymczasem ostatnio małżonkowie postanowili ogrodzić sporny kawałek szosy. Wywiercili dziury w nawierzchni, zamontowali w nich słupki i rozciągnęli na nich siatkę. Dostępny dla ruchu pozostał jeden pas jezdni, zbyt wąski, by w głąb miejscowości mogły wjeżdżać busy i samochody ciężarowe. Zdenerwowani mieszkańcy usuwali słupki, ale te szybko wracały na swoje miejsce. Złożyli też zawiadomienie do prokuratury i zbiorowy pozew do sądu o ochronę posiadania drogi, którą jeżdżą od dziesiątek lat. Ale ponieważ nie przyniosło to natychmiastowego efektu, w poniedziałek (31 lipca) spontanicznie postanowili zorganizować blokadę drogi krajowej nr 28, by w końcu ktoś dostrzegł, w jak dramatycznej sytuacji się znaleźli. – Pracujemy w zakładach drzewnych, a ponieważ tiry z drewnem nie są w stanie do nich dojechać, dziś nie działają. Nie mieliśmy innego wyjścia, musieliśmy podjąć radykalne kroki. I będziemy tak chodzić aż do skutku – powiedział nam jeden z mężczyzn blokujących drogę.
Długo zdawało się, że sytuacja jest patowa i nie uda jej się rozwiązać. Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przyjechali, popatrzyli i stwierdzili, iż wszystko leży w rękach lokalnych władz. Burmistrz Makowa Podhalańskiego Paweł Sala liczył na pomoc policji, ale komendant komisariatu w Makowie Paweł Świstek również niewiele mógł zdziałać. Zadzwonił jednak do prezesa Sądu Rejonowego w Suchej Beskidzkiej z prośbą, by ten jak najszybciej zajął się sprawą. Jego apel nie pozostał bez odzewu. Gdy mieszkańcy dowiedzieli się, że Temida wyda postanowienie o zabezpieczeniu wjazdu do centrum wsi na czas trwania postępowania sądowego, zgodzili się odblokować drogę krajową.
Autorką fotoreportażu jest Edyta Łepkowska.