Gdy 33 lata temu rodzina Kramarczyków przeprowadziła się do Stryszowa, prawdopodobnie w wiosce nikt nie przypuszczał, że niebawem całą okolicę czeka sportowa rewolucja, a dyscypliny dotychczas oglądane tylko w telewizji będą uprawiane „za płotem”.
Obecnie każde dziecko w stryszowskiej gminie potrafi wskazać posesję Kramarczyków i nie tylko sportowi kibice orientują się kto z rodzinnego klanu zdobył medale w prestiżowych zawodach. Więcej, czytaj w najnowszym wydaniu Małopolskiej Kroniki Beskidzkiej.