Od września możemy znów wyjeżdżać pociągami w kierunku Goleszowa i oczywiście z powrotem. Czy z tego połączenia kolejowego korzystamy i w jakim stopniu?
Pierwsze po przerwie pociągi ruszały przy sporym rozgłosie, a całej sprawie towarzyszyło wiele satysfakcji i optymizmu na przyszłość względem opcji, mającej być korzystną dla wygody życia w powiecie cieszyńskim, stanu kont jego mieszkańców, ekologii i jeszcze kilku innych czynników. Czy i na ile ten optymizm przekłada się na „real” na dziś i linią kolejową do Goleszowa jeździ oczekiwana liczba pasażerów? Przyjrzeliśmy się tej sprawie.
Ile osób podróżuje zrewitalizowanym odcinkiem linii kolejowej Cieszyn – Goleszów dowiadywali się redaktorzy portalu Koleje Śląska Cieszyńskiego, przeprowadzając stosowne obliczenia. Odpowiedź przekazał nam Błażej Forjasz. Są to dane uśrednione liczone w okresie od lutego do teraz.
– Z przeprowadzonych przez nas liczeń zapełnień pociągów między Goleszowem a Cieszynem wynika, że w dni robocze z pociągów na tym szlaku korzysta około 400 osób, do nawet 500 w piątki – mówi Forjasz.
Jak dalej wyjaśnia, te „potoki” 500 osób oznaczają, że w każdy dzień roboczy między Goleszowem a Cieszynem pociągi przewożą maksymalnie 500 osób. Faktycznie są to głównie (w ok. 90%) dojazdy do stacji Cieszyn, ale w tej liczbie zawierają się także pasażerowie, dojeżdżający od strony Goleszowa (Skoczowa, Katowic itp.) do przystanków Goleszów Górny, Bażanowice oraz Cieszyn Uniwersytet.
W rozbiciu na poszczególne kursy, według obliczeń portalu KŚC, statystyki te przedstawiają się następująco: około godz. 7.30 do Cieszyna przyjeżdża powyżej 70 podróżnych, po 9.00 pomiędzy 20 a 30 pasażerów, po 13.00 to około 30 osób, po 15.00 i 17.00 jest 20-25 osób na każdy skład, zaś przed 20.00 to 15 osób. Ostatnim składem natomiast dociera przed 22.00 do Cieszyna maksymalnie 10 pasażerów.
W odwrotnym kierunku z kolei, z Cieszyna do Goleszowa, przepływ pasażerów jest następujący: po godz. 5.00 ok. 15-20 osób, po 8.00 maksymalnie 15, około 10.00 to 20, o 14.30 jest to 60 osób za przystankiem Cieszyn Uniwersytet, po 16.25 również za tym przystankiem to około 45 pasażerów, po 18.00 to maksymalnie 25 osób, a ostatnim kursem po 20.00 wyrusza średnio 10-20 osób.
– Dane te uwzględniają porę roku, matury w szkołach średnich, czy na przykład wpływ okolic weekendów na jej zwiększenie (w Dzień Matki naliczyliśmy w kursie po 14.30 za Cieszynem Uniwersytetem 89 osób – bez żadnej wycieczki) – mówi Forjasz.
Dla pociągu przyjeżdżającego do Cieszyna o 7.30 swoje liczenie w jeden z dni powszednich na początku czerwca, kiedy to jeździło już mniej uczniów, przeprowadził Przemysław Brych, czyli popularny Konduktor Przemek – znawca kolejnictwa i transportu zbiorowego. Dane te są zbieżne z kalkulacjami przedstawionymi przez portal Koleje Śląska Cieszyńskiego, ale odnoszą się też do poszczególnych stacji. I tak: w Skoczowie bilans wsiadających i wysiadających wyniósł +43 osoby, na przystanku Skoczów Bładnice przybyło 13 osób, w Goleszowie 6, w Goleszowie Górnym 8, w Bażanowicach 2.
Mowa powyżej jest głównie o dniach powszednich, tymczasem znacznie te liczby potrafią wzrosnąć w weekend.
– W weekendy, w zależności od pory roku, uroczystości, czy przygotowanych atrakcji w Cieszynie i okolicach zapełnienie pociągów waha się pomiędzy 180 a 250 osób na każdy z tych dni. Zarówno w dni robocze, jak i weekendy liczba pasażerów na tej linii ma tendencję wzrostową od momentu powrotu pociągów we wrześniu zeszłego roku – wyjaśnia Forjasz.
Średnia weekendowa jest rzeczywiście znacznie wyższa, niż ta z tygodnia. W dni powszednie wychodzi to pomiędzy 30 a 40 osób na poszczególny kurs. Co więc oznaczają te wielkości i jak osoba niewtajemniczona w te kwestie może je interpretować lub z czym porównać? Na przykład tak, że we współczesnych pociągach wagon ma około 150 miejsc siedzących i tyle samo stojących. Pasażerowie, jadący w pociągu o średnim zapełnieniu zajmą co czwarte miejsce siedzące jednego wagonu, których to wagonów jedzie zwykle więcej niż jeden. Można w tym miejscu postawić opartą na logice tezę, że skoro przewoźnik utrzymuje takie kursy, to znaczy, iż są one opłacalne. Zapytaliśmy przy tej okazji, jak frekwencję na tym odcinku ocenia Konduktor Przemek, jako osoba zaangażowana wcześniej w odnowienie działania tych połączeń z Cieszyna. Czy taką liczbę podróżnych zakładano?
– Moim zdaniem wyniki są zadowalające. Trzeba wiedzieć, że liczba podróżnych zwiększy się proporcjonalnie do zwiększenia oferty przewozowej od września i według mnie tak będzie. Zwiększenie oferty przewozowej o 30% to minimum 30% więcej podróżnych w dzień roboczy. Czy natomiast jest to zgodne z wcześniejszymi rachubami? Ja zakładałem około 15% większe obłożenie, ale na miarodajne wyniki musimy poczekać przynajmniej do grudnia, kiedy tak naprawdę ustabilizują się potoki szkolne. Potoki szkolne i nie tylko one rozdzielą się wtedy na tych jeżdżących autobusami i pociągami. O zachowaniach komunikacyjnych zadecyduje do końca roku nie tylko wielkość oferty przewozowej, ale to, kto jak blisko ma na przystanek autobusowy lub kolejowy – powiedział nam Przemysław Brych.
Zagadnienie popularności odcinka kolejowego Cieszyn – Goleszów wydaje się o tyle ciekawe i istotne, że lada chwila nasze samorządy zaczną wydawać pieniądze na prace, związane z rewitalizacją linii kolejowej Bielsko-Biała – Skoczów. Czy będą to wydatki z szansami na sensowne ich wykorzystanie i czy koleje losu i mniejszej lub większej popularności odnowionego już wcześniej odcinka Cieszyn – Goleszów tą sensowność potwierdzają lub negują?
– Nie możemy patrzeć tylko na pociągi regionalne na tej linii, które na pewno się przyjmą, ale także na pociągi InterCity, które będą z tego ciągu korzystały. Moim zdaniem, aby oferta była atrakcyjna odcinkiem Bielsko-Biała Główna – Skoczów musi kursować minimum 10 par pociągów. Wtedy na pewno podróżni się znajdą. Nie zapominajmy, że na odcinku do Jaworza będzie to kolej znaczenia aglomeracyjnego – puentuje Przemysław Brych.
Poniżej prezentujemy dokładna liczbę pasażerów, z rozbiciem na poszczególne kursy, podróżujących ta linią w maju. Symbol “D” oznacza dni robocze, “C” weekendy. Te dane Kolei Śląskich opracował i przekazał nam Przemysław Brych (Konduktor Przemek).
Najbardziej efektywna bedzie kolej do Szczyrku z Wilkowic. Kto tego nie rozumie to jest ostatnim cymbalem do kwadratu , nie wie ile jest dwa dodac dwa, lata zmarnowanej szansy dla regionu.
Dla mnie problemem są godziny, w jakich kursują pociągi na tej trasie. Liczyłam na to, że pociągi będą dobrą alternatywą dla horrendalnie drogich taksówek (ponad 80 zł za jeden kurs Cieszyn-goleszów). Niestety ostatni kurs przed 21 nie pozwala nawet na wieczorne wyjście do restauracji, nie mówiąc o koncertach czy innych imprezach, na które chętnie bym się wybrała.
Pociągi z Cieszyna do Goleszowa i Skoczowa są dostosowane do pociągów linii S6 i nie ma innej możliwości ułożyć rozkładu tak aby było inaczej. Bardzo dobrze że obowiązuje taki rozkład jaki mamy obecnie i będzie od września
Czy bardzo dobrze, to nie wiem, bo jak widać nie jeździ nimi zbyt wiele osób. A patrząc na tego typu połączenia w innych miejscach (np. szybką kolej w Trójmieście), sprawdza się to świetnie, ale tam godziny, w jakich kursują pociągi, są zupełnie inne. Tu mamy pociąg tylko dla uczniów i osób dojeżdżających do pracy. Szkoda.
Miną lata zanim zaniedbania ostatnich 30 lat zostaną nadrobione. Trzymam kciuki za remo t linii Skoczow-Bielsko. W końcu mamy XXI wiek!
Kto manipuluje górami i usuwa + dawać – ?
Druga największa głupota to trasa Bielsko Skoczów paru nawiedzonych aby mówili że po wiejskiej gminie jedzie pociąg mam nadzieję że ktoś na PKP myśli
Szczytem debilizmu jest przystanek Cieszyn uniwersytet. Ledwo ruszy z głównego to już hamuje ,trzy razy sobie zatrąbi po drodze i bielska zakorkowana koło UŚ -a bo TGV jedzie.Niezly przekręt ktoś na tym zrobił i zarobił!
Hahahaha xD trzepnij się w ten pusty łeb
Uruchomienie takich krótkich relacji między małymi miastami nie daje dużego efektu. Potrzebne jest tutaj połączenie z Krakowem ok. 2godz. niestety omijające Bielsko.
Satysfakcja dla miłośników kolei i błażeji. Jeżdżą głównie emeryci i uczniowie co i tak nie płacą albo płacą ulgowe. Oferta niedostosowana do potrzeb, robiona przez oderwanych od rzeczywistości kolejorzy. Młodzi wola samochodem wszędzie szybciej i elastycznie dojechać. W weekendy powinno jeszcze więcej ludzi korzystać a tymczasem pustki bo jak mają tracić czas na czekanie np w Goleszowie albo obawiać się ze juz niczym nie wróć z Wisły to oleją tych kolejorzy od siedmiu boleści. Skończą jak PKS
Wydawanie setek milionów złotych na linie kolejowa żeby obłożenie było 10% pojemności składu to czysty debilizm i marnotrawstwo. Jako podatnik nie życzę sobie takich niepotrzebnych inwestycji!
Człowieku,tu nie chodzi tylko o przewóz ludzi,ale towarów,wiesz ile dziennie przewozi się tą trasą składów z samochodami i innymi towarami ! kolej nigdy nie jest rentowna na przewozie samych ludzi.