Ta zima z pewnością zapisze się na długo w pamięci beskidzkich ratowników górskich. Tylu trudnych akcji ratunkowo-poszukiwawczych – jak w tym sezonie – nie musieli organizować od dawna.
W Beskidach wiele się działo także w miniony weekend. Choć pogoda była paskuda (lało, wiało, a na dodatek widoczność ograniczała mgła) i raczej nie zachęcała do górskich wycieczek, to i tak sporo osób wyruszyło na turystyczne szklaki. Od razu uwidoczniło się to w goprowskich statystykach.
Wynika z nich, że pomocy potrzebowało aż 19 osób, które wpadły w górach w poważne tarapaty. Aby ich ratować, beskidzki GOPR zorganizował 6 wypraw i 4 akcje ratunkowe. Działania były prowadzone – już tradycyjnie – w rejonie: Babiej Góry, Pilska, Hali Miziowej, a także w rejonie Przegibka (tego na Żywiecczyźnie), Mładej Hory, Magurki Radziechowskiej, Klimczoka i Gibasów Gronia.
Oprócz tego ratownicy wykonywali też swoją „normalną” pracę na stokach narciarskich, udzielając pomocy „połamanym” i poturbowanym narciarzom. Tu też mieli pełne ręce roboty. W ciągu weekendu na beskidzkich trasach narciarskich doszło do 23 wypadków.
Sezon bardzo trudny, większa ilość wypadków ale to źle w statystykach i trzeba dążyć do zmniejszenia problemu. Jakie przedsięwzięcia aby zapobiec w przyszłości? Przecież ta zima ze śniegiem na stokach nie była znowu długa.
Dlaczego nie można napisać komentarza pod sąsiednin artykułem o wybitnym ”ambasadorze ” Śląska? Ten wybitny platfus o aparycji Plastusia to grabarz województwa bielskiego,twórca pseudowojewództwa ”śląskiego” i zaborca ziem małopolskich np. żywiecczyzny.Pokazywanie tej gęby w bielskim portalu jest wysoko niestosowne
To dlatego, że nikt nie może poznać twojej fizjonomii orzełku.