Ratownicy z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego już po raz kolejny w tym roku musieli wyruszyć na poszukiwania zagubionego turysty w Beskidzie Żywieckim.
W czwartek (17 stycznia) goprowcy otrzymali informację, że około 14.00 podczas zjazdu górnym odcinkiem trasy nr 6 powyżej Hali Miziowej w Korbielowie od grupy odłączył się snowboardzista. Na poszukiwania wyruszył jeden z ratowników na skuterze śnieżnym. Udał się na skraj trasy nr 6. Wkrótce w rejon Cebulowego Potoku wyruszył trzyosobowy patrol ratowników na nartach skiturowych. Ratownikom udało się zlokalizować ślad zjazdu na snowboardzie z Hali Cebulowej do Cebulowego Potoku. Z czasem do akcji wkroczyli kolejni ratownicy. Snowboardzistę, całego i zdrowego, udało się odnaleźć na drodze od „Smreka” powyżej polany Gackówka. Całą akcję, w której udział wzięło w sumie 24 ratowników, zakończono około 22.00.
Ja to bym to nie szukała tylko tam zostawiła, a jeżeli nie to wszystkie koszty pokryć mu kazała .Cały czas są ostrzeżenia aby się nie oddalać i nie wychodzić w góry poszedł sam na własną rękę. KARA MUSI BYĆ.
Idac tym tokiem myslenia mozna by powiedziec, ze jak ktos ma wypadek w domu, to niech placi, a najlepiej go zostawic. Tyle sie mowi, ze w domu zdarza sie najwiecej wypadkow. Siedzacy w domu sam sobie jest winien 😉
Zosia
Ale tu nie o to chodzi żeby nie pomagać tylko o to że teraz w górach jest bardzo niebezpiecznie i są apele że można się zgubić żeby nie odłączać się od grup a ludzie nie słuchają tylko robią po swojemu uważając że wszystko najlepiej wiedzą