Wydarzenia Bielsko-Biała

Krajobraz bez kominów

Fot. Marcin Płużek

Czym różnią się te dwa zdjęcia? Różnica jest oczywista. Niegdysiejszą elektrociepłownię zastąpił nowoczesny zakład energetyczny. Ten proces właśnie dobiega końca. Najbardziej widocznym efektem jest brak dwóch ogromnych kominów górujących przez kilka dekad nad miastem.

Kominy były ogromne. Większy mierzył 160 m, a mniejszy 120 m. wysokości. Były najbardziej charakterystycznymi punktami orientacyjnymi w mieście i na trwałe – tak się wydawało – wpisały się w jego krajobraz. Pierwsze zdjęcie zostało wykonane w 2014 r., gdy modernizacja elektrociepłowni była dopiero planowana. I wcale nie było pewne, że nowy zakład powstanie w Bielsku-Białej. Pod uwagę brana była także należąca już w tym czasie do tej samej grupy Tauron elektrociepłownia w Czechowicach-Dziedzicach. Taka lokalizacja ciepłowni wiązałaby się jednak z koniecznością ogromnej przebudowy istniejącej miejskiej sieci ciepłowniczej i ostatecznie Tauron postanowił wznieść nowy zakład obok starego, w centrum Bielska-Białej.

Widoczna na fotografii elektrociepłownia powstała w latach 60. ubiegłego wieku. Budowa całego kompleksu energetycznego zakończyła się w 1973 roku. Celem było zapewnienie energii dla szybko rozwijającego się w tym czasie miasta. Zastąpiła wiele pomniejszych przyzakładowych i osiedlowych kotłowni. Oprócz ogromnych kominów i imponującej chłodni kominowej, w oczy rzucał się też potężny budynek, w którym mieściły się bloki energetyczne: cztery kotły parowe i zespoły trzech turbosprężarek.
Mimo wielu udoskonaleń, pod koniec ubiegłego wieku elektociepłownia nie spełniała już norm emisji zanieczyszczeń. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej zostały one jeszcze bardziej wyśrubowane. Nie było już sensu poprawiać i udoskonalać przestarzałej technologii. Zapadła więc decyzja o wzniesieniu nowej elektrociepłowni bazującej na współczesnych, bardziej przyjaznych środowisku i ekonomicznych rozwiązaniach. Przy czym zdecydowano się jednak na elektrociepłownię węglową. Ma nieco mniejszą moc niż poprzedniczka, lecz dostosowaną do obecnych potrzeb miasta. Jest też – choć przy węglu to słowo nieco skrzeczy – zakładem znacznie bardziej ekologicznym, o nieporównywalnie mniejszej emisji zanieczyszczeń. Proekologiczną nowinką jest między innymi akumulator ciepła (ogromny walcowaty zbiornik stojący przy ulicy Żywickiej) zastosowany w Bielsku-Białej jako jeden z pierwszych w kraju. Dzięki temu niewykorzystane w danym momencie ciepło nie jest – jak dawniej – „odparowywane” do atmosfery w chłodni kominowej, lecz gromadzone w postaci gorącej wody w akumulatorze i w razie potrzeby „pompowane” do sieci ciepłowniczej (zgromadzona w akumulatorze woda utrzymuje temperaturę nawet przez kilka miesięcy).
Prace przy budowie nowego, gabarytowo znacznie mniejszego zakładu ruszyły w 2011 roku i zakończyły się w 2013. Całość kosztowała ponad 600 milionów złotych. Gdy tylko zaczął produkować energię (cieplną i elektryczną) zapadła decyzja, że stojące w pobliżu zabudowania starego zakładu energetycznego – w tym kominy oraz chłodnia kominowa – zostaną rozebrane. Prace rozbiórkowe ruszyły w 2019 roku i trzeba przyznać, że była to imponująca operacja. Szczególnie widowiskowo wyglądało wyburzenie kominów. Obecnie – jak informuje spółka Tauron Ciepło – roboty dobiegają końca. – Prace rozbiórkowe nieczynnej części elektrociepłowni są na końcowym etapie realizacji. Wyburzono już wszystkie przeznaczone do rozbiórki budynki i obiekty. Obecnie realizowane są prace porządkowe związane z usuwaniem pozostałości po wyburzeniu oraz prace związane z rekultywacją terenu – wyjaśnia Małgorzata Kuś, rzecznik prasowy Tauron Ciepło. Dodaje, że wykonawca ma zgodnie z umową uporać się ze wszystkimi pracami do połowy roku.

W jaki sposób zostanie zagospodarowany teren po wyburzonym zakładzie? Wszak chodzi o bardzo atrakcyjną działkę w centrum miasta. Co prawda tuż obok funkcjonuje nowa elektrociepłownia, jednak patrząc, jak po drugiej jej stronie powstaje osiedle apartamentowców, można zakładać, że takie sąsiedztwo dla inwestorów nie jest jakaś wielką przeszkodą. – Rozważane są różne możliwości zagospodarowania terenu po rozbiórce, w tym także sprzedaż w celach komercyjnych. Na dziś nie została jeszcze podjęta ostateczna decyzja w tej sprawie – wyjaśnia Małgorzata Kuś. Nie wiadomo też, co stanie się z budynkiem dawnego biurowca, jedynym obiektem po byłym zakładzie, który nie został wyburzony. Jakiś czas temu spółka wystawiła go na sprzedaż (baner o takiej treści pojawił się na budynku), lecz nie wiadomo, czy nadal oferta jest aktualna. Małgorzata Kuś stwierdza, że do tej kwestii także odnosi się przytoczona powyżej odpowiedź.

google_news
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
HALNY
HALNY
3 lat temu

Dekarbonizacja w Polsce jest niezbędna.
U naszych bogatszych sąsiadòw jest kilka tysięcy intensywnie używanych turbin wiatrowych, ktòrych resurs kończy sie za 2-3 lata. Trzeba to będzie komuś opylić i wywieźć.
Także szykujcie się na zmiany w krajobrazie, a działacze partyjni i lokalni z rodzinami na nowe ‘możliwości’ dziobania.
Jezeli Wam nie pasuje – to się wciàgnie Ukrainę do UE i tam to wywiezie.

Kazbek
Kazbek
3 lat temu

Kotłów parowych 5 i jeden wodny.
I jest zasadnicza różnica między turbobsprężarką (sic!) a turbogeneratorem. Których (nota bene) było 4.
Dziennnikarstwo – ech….

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Były w krajobrazie 2 i są 2 kominy tylko trochę niższe.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

Czy Tauron Ciepło zna perspektywę wyburzenia nowego zakładu?

Kamil
Kamil
3 lat temu

Smutny widok. Bo ta cała dekarbonizacja to pić na wodę skoro Niemcy dostali koncesje na wydobycie węgla do 2080 roku. A ponoć Europa zero emisyjna w 2050 roku. Myślmy trochę i nie niszczmy swojej gospodarki

Gr&MiOz
Gr&MiOz
3 lat temu
Reply to  Kamil

Wegiel to nie tylko elektrownie. Przemysł metalurgiczny też potrzebuje węgla.