Prawdopodobnie iskra była przyczyną pożaru jednego z domów w Kurowie. Po raz kolejny na wysokości zadania stanęli strażacy. Dzięki ich interwencji straty nie są duże. Ale i tak Katarzyny Płaszczymąki nie stać na remont. Konieczna jest pomoc, z którą już ruszyli jej sąsiedzi i niezawodne koło PCK w Lachowicach. Ale to wciąż za mało…
Do pożaru doszło we wtorek (19 stycznia). Jak wynika z informacji strażaków, zapaliła się ściana przylegająca do komina, prawdopodobnie w wyniku nieszczelności przewodu kominowego i wskutek nagrzania się od iskry. Szybka i sprawna interwencja sprawiła, że poza dużym zadymieniem w pomieszczeniach, spaliło się około czterech metrów kwadratowych ściany. Jak dodaje prezes Koła PCK w Lachowicach Grzegorz Krawczyk, zniszczeniu uległa nie tylko część ściany, ale i dachu, a podczas akcji strażaków cały dom został zalany wodą.
– Już przed pożarem domek ten wymagał remontu i doprowadzenia bieżącej wody, ale nie było to możliwe, ponieważ pani Katarzyna jest w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Utrzymuje się jedynie z zasiłku stałego z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Stryszawie. Mimo wielu przeciwności dnia codziennego, jest osobą o pięknym sercu, bardzo wrażliwym na los zwierząt. Ma psa i 14 kotów, które przygarnęła jako zabłąkane lub porzucone. Teraz, gdy jej dom nie nadaje się do zamieszkania, odmówiła przeprowadzenia się do zastępczego lokum ze względu na swoje zwierzęta. Nie wyobraża sobie, aby mogła je zostawić lub przekazać w obce ręce. Jest z nimi bardzo zżyta. Wszystkie traktuje jak przyjaciół. Członkowie Koła PCK w Lachowicach wielokrotnie odwiedzali panią Katarzynę, aby przekazać pomoc rzeczową. Mieliśmy wówczas okazję zaobserwować jej troskę o czworonożnych przyjaciół – relacjonuje prezes Grzegorz Krawczyk.
Jak dodaje, natychmiast po zakończeniu akcji gaśniczej sąsiedzi ruszyli z pomocą.
– Ale potrzeby są ogromne i bez szerokiego wsparcia ponowne zamieszkanie nawet tylko w części domu będzie niemożliwe. Stąd ogromna prośba do wszystkich o wsparcie finansowe dla pani Katarzyny i jej małych podopiecznych – apeluje prezes Grzegorz Krawczyk.
Datki można składać do puszek PCK wystawionych w sklepach w Lachowicach, Stryszawie (w sklepie Spar) i w Kurowie. Wsparcia można także udzielić, dokonując wpłaty na konto bankowe PCK 29 1160 2202 0000 0003 8830 6123 z dopiskiem „Pożar w Kurowie”.
Kiedy pod Grunwaldem rycerz z krzyżem na czole przyniósł dwa czarne koty ,Jagiełło rzekł : My Władysław z łaski Bożej Królowej Polski etc. ustanowiliśmy równe prawa tak dla ludzi jak i dla kotów , takoż konwencja genewska zabrania używania kotów bojowych w bitwie z wyjątkiem wizykotów i hunów , takoż rozkazuje Wojskuemu by koty poszły w las
Nie nie, w ten sposób koty zeszłyby na psy a tak nie można.
Ala ma Asa, As to Ali pies ,nikt się z nim nie bawi bo szkolony jest , Ola miała kota lecz zagryzł go As ,wszyscy bardzo się boimy by nie zagryzł nas
Bo As był zgryźliwy a koty i kotki są takie milutkie, dlatego jest ich 14.
Ciekawe jakby Jagiełło to zdjęcie z artykułu zobaczył , pewnie by rzekł
” Und die Katzen bei uns is genug “
Noi jeszcze ten rycerz z krzyżem na czole ( no Jagiełło chyba by cię pogiełło )
Rycerz zapewne musi coś mieć od bolszewików niechybnie.
Dobrze, że As nie zagryzł Olę bo co by wtedy koty zrobiły.
Ważniejszy od pana z PCK jest wójt Stryszawy, co na to. Tu trzeba racjonalnego myślenia nie przez pryzmat kotów.
Ależ tu chodzi nie o koty, psy czy też tą biedną Panią… lecz o błysk fleszy i oka błysk chłopaka z krzyżykiem na czapce
Jeśli o to by chodziło to powinien zdjąć maseczkę.