W wieku 89 lat zmarł znany reżyser filmowy i teatralny Kazimierz Kutz, określany przez wielu piewcą Śląska.
Dodajmy,że łączyły go również silne więzy z Podbeskidziem. W końcówce lat 70-tych ubiegłego wieku był stałym felietonistą “Kroniki Beskidzkiej”, odwiedzał też bielską redakcję,gdy podróżował z Katowic do swojego domku w Milówce. Wyprawy te odbywał często w towarzystwie nieżyjących już dziennikarzy “Kroniki” – redaktora naczelnego Tadeusza Wielgolawskiego i Andrzeja Czeczota.
No i mamy hejt nad trumną. Taka szczujnia oczywiście anonimowa,poszczeka,ale się schowa. Brawo za niesłuchana odwagę
Wyrok pośmiertny wydali niektórzy i się dobrze z tym czują. Ale gdyby spytać czy znają czasy komunizmu z autopsji – cieniutko by było.
Ludzie wreszcie się obudzili i nie chcą propagandy śląskości poza Śląskiem a symbolem wpychania tego do gardła był śp. Kutz.
Cóż, wielbiony chyba tylko przez hanysią piątą kolumnę z RAŚ
1971 r zajerestrowany jako tajny współpracownik SB w latach 70tych uczestniczył w naradach komitetu centralnego PZPR wypowiadał się na temat kultury i bezpardonowo atakował Stanisława Bareje nazywając jego twórczość ‘berezizm’ od tamtego czasu Bareja nie podawał ręki kapusiowi Kucowi w stanie wojennym podpisał lojalke
Zupełnie ignorował nieśląską część województwa śląskiego, uprawiał górnośląską propagandę na ziemiach małopolskich
Był także jednym z głównych wielbicieli hanysyzacji zachodniej Małopolski włączonej bezprawnie do tzw, woj śląskiego oraz do zaboru ziem małopolskich
Dokładnie, siał śląskość tam, gdzie jej nie chciano
Felietony były bardzo kontrowersyjne……………piewca bogaczy
Ale nazwiska ! Niestety,odeszli…