Arytmia jest dolegliwością, na którą dość często cierpią mieszkańcy Bielska-Białej i naszego regionu. Jednym ze sposobów jej leczenia jest ablacja, która do tej pory była dostępna w kilku ośrodkach klinicznych na Śląsku. Od teraz z tej metody można skorzystać także w Szpitalu Wojewódzkim. Zespół specjalistów Oddziału Kardiologicznego przeprowadził właśnie pierwszy zabieg ablacji.
– Zaburzenia rytmu serca o charakterze napadowym bywają bardzo oporne na leczenie farmakologiczne. Pozostaje leczenie metodą ablacji. Do tej pory było ono właściwie ograniczone do ośrodków klinicznych na Śląsku. Teraz w końcu możemy zaproponować je pacjentom w naszej placówce – mówi Wojciech Jaszczurowski, ordynator Oddziału Kardiologii Szpitala Wojewódzkiego. – To odpowiedź na potrzeby pacjentów – dodaje.
Ablacje wykonuje się w pracowni elektrofizjologicznej. To jedna z najskuteczniejszych, małoinwazyjnych metod leczenia różnego rodzaju arytmii, w której wykorzystuje się prąd o częstotliwości radiowej. Czas zabiegu wynosi od dwóch do czterech godzin. Metoda zapewnia nawet 80 procentową skuteczność leczenia.
Zabieg odbywa się w znieczuleniu miejscowym. Do żył pacjenta wprowadza się specjalne cewniki z elektrodami, które umieszczane są w obrębie serca.
– Elektroda połączona jest z komputerami, które rejestrują i pokazują czynność elektryczną serca. Kardiolog- elektrofizjolog widzi miejsca, które wywołują arytmię. Po ich zlokalizowani końcówką elektrody, która osiąga wysoką temperaturę, „przysmaża” się tę część serca, w której zlokalizowano arytmię. Powstaje niewielka blizna, która skutecznie hamuje tę dolegliwość. W ten sposób niszczone są obszary tkanki serca, które odpowiadają za zaburzenia jego rytmu – wyjaśnia Wojciech Jaszczurowski.
Ablacja jest refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Na razie trudno powiedzieć ile takich zabiegów będzie miesięcznie wykonywanych w Szpitalu Wojewódzkim; zależy to od wysokości kontraktu z NFZ. Każdorazowo o jej przeprowadzeniu decyduje specjalista kardiolog.
– Pod uwagę brane są m.in. brak skuteczności leczenia farmakologicznego, uporczywość nawrotów arytmii, ciężkość objawów – precyzuje Wojciech Jaszczurowski.
W Polsce wykonuje się kilkanaście tysięcy zabiegów ablacji rocznie.
Gratuluję Szpitalowi ochrony danych osobowych pacjenta. Szczęśliwie pacjent miał niską dawkę promieniowania, więc pewnie mu nie grożą powikłania dermatologiczne. Zanim szanowni Państwo wrzucicie zdjęcie do artykułu – sprawdźcie, czy nie puszczacie w świat danych pacjenta. A p. Januszowi -pacjentowi -dużo zdrowia.
Fachowcy Eskimosi są w najwyższej cenie.Proszę uważać na mowę miłości.
Lekarz zarabia 5 tysiecy a taki głab jak Wojewódzki 50 tys o czym my mówimy
Szacunek dla takich fachowców, oni powinni naprawdę dobrze być opłacani. Wiedza, umiejętności niesamowite.